Amerykanie chcą przebić Ukraińców. Konstruują nowe latające monstrum
WindRunner ma być prawdziwym gigantem w świecie lotnictwa, mierzącym aż 360 metrów długości. Jego projektowanie i budowa mają na celu pokonanie rekordów lotniczych i otwarcie drogi dla nowej ery w transporcie i logistyce związanej z energią odnawialną.
Samolot do transportu ładunków specjalnych
Globalny kryzys energetyczny stawia przed światem nowe wyzwania i konieczność poszukiwania alternatywnych źródeł energii. W tej sytuacji lądowe farmy wiatrowe są jednym z najbardziej obiecujących rozwiązań.
Ale pomimo rozwoju technologii, transport ogromnych ramion wiatraków w wiele zakątków świata wiąże się z utrudnieniami. Wielkie śmigła, póki co, są przewożone do miejsc instalacji transportem kołowym. Wymusza to blokowanie dróg, oraz dostosowywanie trasy przejazdu do odpowiednich wymagań.
Transport dużych części turbin wiatrowych był dotąd ogromną barierą dla rozwoju farm wiatrowych na dużą skalę. Ich ogromne rozmiary oraz ograniczenia infrastrukturalne związane z transportem drogowym sprawiały, że dostawa tych komponentów była skomplikowana i kosztowna. WindRunner chce zmienić tę sytuację, oferując nowoczesne i efektywne rozwiązanie dla przemysłu.
Ta kolosalna maszyna, o objętości aż 272 000 stóp sześciennych (ponad 7700 metrów sześciennych), co odpowiada trzem basenom olimpijskim, jest znacznie większa od największych komercyjnych samolotów pasażerskich na rynku.
Jeśli porównamy ją do Boeinga 747-400, okaże się, że jej zatoka ładunkowa jest (albo: ma być) aż 12 razy większa. Jednak to nie wszystko – maszyna może również pochwalić się rozpiętością skrzydeł wynoszącą 261 stóp (prawie 80 metrów), co dodatkowo podkreśla jej imponujące rozmiary – pisze o projekcie realizowanym przez kalifornijski startup serwis Dmarge.com.
Hardcorowy Antonov na miarę XXI wieku
Projekt tej gigantycznej maszyny lotniczej budzi uznanie ze względu na swoje niezwykłe parametry i potencjał rewolucyjny dla branży logistycznej i transportowej. Jego ogromna pojemność ładunkowa otwiera drzwi do efektywniejszego i bardziej zrównoważonego transportu ładunków na dużą skalę.
Niewątpliwie, taki potencjał ma ogromne znaczenie w kontekście rosnącej globalnej gospodarki i wzrastającego zapotrzebowania na transport ładunków. Jednakże, obok możliwości zwiększenia efektywności i pojemności transportowej, pojawiają się również wyzwania związane z infrastrukturą, obsługą naziemną i zarządzaniem ruchem powietrznym dla tak kolosalnej maszyny.
Tu jednak Amerykanie również planują zaskoczyć świat i konkurencję, tak konstruując maszynę, aby była w stanie lądować na niemalże wszystkich lotniskach.
Jak podaje portal Dmarge.com, WindRunner to samolot, który docelowo ma przewyższyć nawet słynnego Antonova An-225 – najcięższy samolot na świecie. Co jednak naprawdę wyróżnia ten statek powietrzny? Jego zdolność do lądowania na krótkich, prostych, brudnych lub żwirowych pasach startowych, o długości zaledwie ok. 1830 metrów.
Obecne kierownictwo firmy zapowiedziało zbudowanie Mrii na nowo, na podstawie istniejącej dokumentacji technicznej i z wykorzystaniem części zniszczonego samolotu. W listopadzie 2022 r. informowano, że prace trwają i nowa Mrija jest gotowa w 30 proc. Miejsce budowy utajniono. Koszty prac szacowane są na 500 mln euro.
Przypomnijmy jeszcze, że Ukraińcy planują odbudowę zniszczonego przez rosyjskie wojska Antonowa. Zapowiedziano zbudowanie Mrii na nowo, na podstawie istniejącej dokumentacji technicznej i z wykorzystaniem części zniszczonego samolotu. Koszty prac szacowane są na 500 mln euro.
W przeciwieństwie do standardowych komercyjnych samolotów pasażerskich, które potrzebują długich, utwardzonych pasów startowych na międzynarodowych lotniskach, WindRunner ma operować z mniejszych, regionalnych węzłów.
Dzięki temu ma dostarczać łopatki turbin wiatrowych tam, gdzie są najbardziej potrzebne, nawet w odległe, trudno dostępne miejsca. Jego kolosalna objętość ładunkowa czyni go idealnym środkiem transportu dla dużych, nietypowych ładunków.