Mieliśmy ostatnie dobre wieści o inflacji. Ekspert nie ma wątpliwości, że to koniec obniżek
W marcu 2024 roku dokładnie rok po rekordowym wyniku 12,3 proc. r/r, inflacja wyhamowała do 4,6 proc. r/r. To był najwolniejszy wzrost cen, z wyłączeniem energii i żywności, od IV kwartału 2021 roku. Jak zaznacza Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, to koniec dobrych wiadomości.
Prognozy w sprawie inflacji w Polsce
Jego zdaniem jesteśmy na ostatniej prostej obniżania się rocznej dynamiki inflacji bazowej. Jak informowaliśmy na INNPoland, wedle danych GUS, dynamika CPI w marcu osiągnęła wynik 2,0 proc. r/r, spadając z 2,8 proc.
– W marcu ceny w kategoriach bazowych z miesiąca na miesiąc drugi raz z rzędu podniosły się o 0,5 proc. Poprzednio silniejszy skok zanotowano w październiku ub.r. Rozpęd presji cenowej jest znacznie powyżej historycznego wzorca sezonowego oraz pułapów, przy których możliwe staje się długofalowe osiąganie celu inflacyjnego. Newralgiczną rolę odegrają relatywnie obojętne na siłę złotego usługi, które drożeją obecnie o 6,6 proc. r/r, stanowiąc zarzewie zagrożeń inflacyjnych w polskiej gospodarce – tłumaczy Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl
Analityk wskazuje nam, że w najbliższych kwartałach należy oczekiwać, że inflacja podniesie się w okolice 5 proc. r/r. W tym kwartale powinna być już w okolicy 4 proc. r/r. Zdaniem eksperta, później czeka nas wskaźnik na poziomie kilkuprocentowym.
– Należy mieć przy tym na uwadze, że koniunktura po ubiegłorocznej zadyszce dopiero zaczyna nabierać impetu. Dynamika PKB w tym roku powinna przekroczyć 3 proc. r/r, a w 2025 wynieść ok. 4,5 proc. Krzepnięcie konsumpcji wspierane rosnącym dochodem do dyspozycji gospodarstw domowych oraz rozgrzanym rynkiem pracy jest dopiero we wstępnej fazie. W rezultacie również presja popytowa na ceny osiągać będzie apogeum – wyjaśnia Sawicki.
Wedle jego prognoz, w 2024 roku nie ma mowy o obniżce stóp procentowych. Obecny pułap, 5,75 proc., utrzymywany jest od października 2023 roku. Inni analitycy są zgodni z takimi przewidywaniami, kwietniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej również nie przyniosło zmian na tym polu.
– Jest to jeden z atutów złotego, ale działa on jednocześnie znacznie słabiej niż na początku roku. Wówczas, gdy inwestorzy tracili nadzieje na szybkie luzowanie polityki przez Fed, równolegle wyparowywało przekonanie, że RPP w bieżącym roku będzie ciąć. Obecnie, gdy rozpoczęcie redukcji kosztu pieniądza w USA staje się coraz bardziej mglistą perspektywą ze względu na zahamowanie dezinflacji i szereg dobrych danych z gospodarki, oczekiwania odnośnie do ścieżki stóp procentowych w Polsce są stabilne. W rezultacie ostatnie turbulencje na światowych rynkach, rajd dolara i wysokie napięcie geopolityczne odciskają silne piętno na złotym – komentuje Bartosz Sawicki.
Kursy zagranicznych walut
Progozy Cinkciarz.pl zakładają, że złotemu nie grozi głęboka i trwała przecena. Kurs euro zbliża się do 4,35 zł, ale zdaniem analityków przesunie się w kierunku dołków notowań w okolice 4,25 zł, który miał miejsce przed tygodniem.
Podobny los czeka dolara. We wtorek osiągnął najwyższy od listopada 2023 roku pułap 4,08, a prognozują mi powrót do zniżek w dalszej części roku.
– W krótkim terminie USD wszystkie atuty ma jednak po swojej stronie, co zagraża przedłużeniem się okresu słabości walut rynków wschodzących – podsumowuje Sawicki.
Sytuacja na rynku złota
A co ze złotem, które ma być zabezpieczeniem polskiego kapitału przez NBP? W piątek 12 kwietnia uncja złota zyskała 100 dolarów na wartości, przekraczając granicę 2400 dolarów. Duże znaczenie ma zaostrzenie konfliktu na Bliskim Wschodzie, ale eksperci wskazują także na inne czynniki. Więcej przeczytacie na INNPoland.
Czytaj także: https://innpoland.pl/205754,wstrzasy-na-rynku-zlota-ceny-nie-zachowuja-sie-jak-zwykle