Rząd chce zmienić definicję drzewa. Już tak łatwo go nie zetniesz
"Zespół ds. ochrony drzew i krzewów opracuje narzędzia prawne, które pozwolą skutecznie chronić zieleń przed nieuzasadnioną wycinką lub jej zniszczeniem – w tym m.in. w sytuacji prowadzenia inwestycji w jej otoczeniu" - informuje resort klimatu w oficjalnym komunikacie prasowym. Przed zespołem stoi analiza i porządkowanie zmian legislacyjnych, w tym zmiana… definicji drzewa
Zmiany prawne ws. wycinki drzew
Oczywiście, zapewne drzewo nie przestanie być drzewem. Chodzi o poprawę prawnej definicji, w tym na temat uszkodzenia i zniszczenia zieleni. Zespół ma przygotować m.in. zmiany sposobów naliczania i wysokości kar administracyjnych za powyższe oraz kryteria wydawania zezwoleń na usunięcie drzew i krzewów.
Ekspertki i eksperci przygotują założenia do rozporządzenia, które będzie określało metody wykonywania prac w obrębie korzeni, pnia, korony drzewa lub w obrębie korzeni, pędów krzewu.
Wśród zapowiadanych zmian do rozpatrzenia znalazły się także regulacje co do kompensacji strat spowodowanych przez wycinkę drzew oraz do nasadzeń zastępczych po. Planowane są także działania na rzecz zachowania istniejących drzew i krzewów w procesach inwestycyjnych i zasady informowania o planach usuwania zieleni.
Resort będzie analizował również zasady ochrony drzew i krzewów w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, decyzjach o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Rewizja nie ominie obszarów wpisanych do rejestru zabytków i terenów cmentarnych.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wymienia, na co docelowo przepisy mają wpływać:
- większą ochronę zielonego środowiska miejskiego;
- trwałe wzmocnienie ochrony istniejącej zieleni;
- redukcję miejskiej wyspy ciepła i niwelowanie zjawiska lokalnych podtopień (poprzez rozwój zielonej retencji);
- zahamowanie postępującej utraty różnorodności biologicznej;
- zapewnienie właściwego schronienia dla ptaków, co przyczyni się do sukcesu wyprowadzenia lęgów.
Masowe wycinki drzew w Polsce
W ostatnich latach informowaliśmy was na INNPoland, że za rządu Morawieckiego tysiące drzew trafiało pod topory. Nie wpływało to wcale na przyrost surowca w kraju, bo bardziej opłacalna była jego sprzedaż za granicą.
Bartłomiej Obajtek, brat byłego prezesa Orlenu i były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku (dyscyplinarnie zwolniony w 2024 roku) dwa lata temu zdecydował, że drewno z podległych mu lasów nie potrzebuje świadectwa ekologicznego. Problem w tym, że wymagają go dostawcy. Okien czy mebli z drewna bez certyfikatu FSC nie kupi żadna szanująca się firma, ale nie przeszkadza to w sprzedaży go do Chin.
Sprawa budziła wiele kontrowersji i negatywnej krytyki pod adresem dyrekcji, na co ta odpowiedziała aktywistom... pozwami za pomówienie. Jednym z przypadków był prezes Fundacji "Fidelis Siluas", Brunon Wołosz, który określił Lasy Państwowe jako "organizację korupcjogenną".
Pod koniec czerwca dyrekcja wycofała się jednak ze sporu na drodze sądowej.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku oraz jej podległe nadleśnictwa wycofują się ze wszystkich pozwów skierowanych w przeszłości przeciwko osobom, które krytycznie wypowiadały się na temat naszej działalności. Uważamy, że sąd nie jest właściwym miejscem na rozstrzyganie debaty dotyczącej funkcjonowania Lasów Państwowych.
Myśliwi nie byli zadowoleni z decyzji i jak przekazała "Gazeta Wyborcza", określili dyrekcję m.in. per "miękka faja".
Więcej o sprzedaży polskiego drzewa do Chin pisaliśmy na łamach INNPoland.
Czytaj także: https://innpoland.pl/182983,polakom-brakuje-drewna-wladza-sprzedaje-za-granice