"Zmasowany atak" tuż przed otwarciem igrzysk w Paryżu. Sieć TGV sparaliżowana
"Francuska sieć szybkiej kolei sparaliżowana przez wandalizm" – poinformowała agencja prasowa AFP. Ruch pociągów TGV został zakłócony w nocy z czwartku na piątek. Poważne utrudnienia są na kilku trasach, a według operatora kolejowego SNCF mają potrwać aż do końca weekendu. Źródłem zakłóceń są podpalenia przy torach linii TGV, a wedle źródeł AFP może chodzić o akty sabotażu.
Sabotaż sieci pociągów TGV?
Ponad 800 tys. pasażerów we Francji zostanie dotkniętych paraliżem szybkich pociągów, podróżujących po kraju z prędkością do 320 km/h. Zorganizowane akty podpalenia i inne działania, które mogły sabotażem, doprowadziły do poważnych uszkodzeń, których usuwanie potrwa nawet do końca weekendu, jak podaje operator.
SNCF apeluje do pasażerów, żeby przełożyli swoją podróż, jeśli mają taką możliwość. Utrudnienia dotyczą linii Atlantique (Paryż-Bordeaux), Nord (Paryż-Lille) i Est (Paryż-Strasburg).
Bilety na te linie podlegają wymianie i zwrotowi.
– To całkowicie bulwersujące. Celowanie w igrzyska to celowanie we Francję – powiedziała francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera dla telewizji BFM TV.
O sytuacji na liniach kolejowych informuje również ambasada RP w Paryżu.
Zagrożenia bezpieczeństwa podczas letnich igrzysk w Paryżu
To wydarzenie zasmuciło wielu fanów igrzysk, tuż przed samym ich otwarciem, rzucając cień na sportowe święto. Niestety nie jest to jedyny taki incydent.
W niedzielę francuskie służby aresztowały 40-letniego kucharza z Rosji pod zarzutem spiskowania z obcym mocarstwem na celu przeprowadzenia "destabilizacji na dużą skalę" podczas ceremonii otwarcia igrzysk i dzielenia się informacjami wywiadowczymi.
Eksperci od bezpieczeństwa przewidują również ataki hakerów.
Jeszcze na kilka dni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich francuska Żandarmeria Narodowa zidentyfikowała ponad 300 stron internetowych prowadzonych przez oszustów, sprzedających fałszywe bilety na wydarzenie.
Przestępcy podszywają się pod znane marki jak Coca-Cola, Microsoft, Google i Bank Światowy. Zaobserwowano także wzrost aktywności hakerów z Rosji, Białorusi – przedstawiciele tych państw nie zostali dopuszczeni do tegorocznych zawodów. Odnotowano też aktywność cyberprzestępców z Indii, Indonezji, Sudanu i Turcji. Do tego w darkweb pojawiło się dużo ofert sprzedaży baz danych osobowych.
– Potencjalnymi ofiarami mogą stać się także właściciele powiązanych z daną imprezą stron internetowych i usług. Tzw. haktywiści chętnie włamują się na popularne w trakcie wydarzenia witryny, aby za ich pośrednictwem głosić swoje przesłania. Natomiast jeśli nie są w stanie tego dokonać, zakłócają pracę serwerów oferujących krytyczne usługi, aby w ten sposób przyciągnąć uwagę mediów – mówi Robert Dąbrowski, szef zespołu inżynierów w firmie Fortinet w Polsce.
W ciągu ostatniej dekady liczba udokumentowanych cyfrowych incydentów, w których tle znajdowały się duże imprezy, wzrosła z 212 milionów podczas igrzysk w Londynie w 2012 roku do 4,4 miliarda w trakcie zawodów w Tokio w 2021 roku.
– Grupa osób, które wystawione są na potencjalne ryzyko, jest duża – ostrzega Robert Dąbrowski. – Na podstawie danych zebranych przez FortiRecon i przeanalizowanych przez FortiGuard Labs należy zakładać, że wystąpi zwiększona liczba ukierunkowanych ataków także na VIP-ów, w tym urzędników państwowych, kierownictwo wyższego szczebla i kluczowych decydentów, w związku z czym należy podjąć dodatkowe środki ostrożności.
Czytaj także: https://innpoland.pl/207578,nagrody-na-igrzyskach-olimpijskich-w-paryzu-2024-to-czeka-bialo-czerwonych