Ile będziesz minimalnie zarabiać? Rząd chce, żeby to zależało od tego, gdzie mieszkasz
Zmiany w systemie podatkowym, które narzuciło wprowadzenie Polskiego Ładu, wywołały kryzys finansowy w wielu samorządach. Z tego powodu minister finansów zwiększył wymiar wsparcia. Andrzej Domański przyznał dodatkowe 10 miliardów złotych.
Środki ze skarbu państwa mają zostać przeznaczone na bieżące wydatki samorządów. Ten krok jest odpowiedzią na obciążenia, z którymi mierzą się jednostki w Polsce. Jako przyczynę problemów finansowych wskazywane jest m.in. wprowadzenie Polskiego Ładu oraz rozrzutność PiS, ale także wydatki na sektor edukacji.
Resort finansów gorzko komentuje działania byłego rządu
Pomimo przekazania decyzją ministra finansów 10 miliardów złotych na pokrycie bieżących wydatków, dla samorządów nie jest to wystarczająca kwota. Jednostki twierdzą, że nie zrekompensują wszystkich strat poniesionych w wyniku zmian w systemie podatkowym.
Strona rządowa odpowiedziała na te doniesienia. Sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Jacek Karnowski w wypowiedzi dla portalsamorzadowy.pl przyznał, że samorządy nie powinny liczyć na pełną rekompensatę kosztów.
Jacek Karnowski wyjaśnił, że samorządy zazwyczaj mogą odzyskać od 40 do 60 proc. tego, co utraciły. Zwrócił też uwagę, że rozrzutność rządu PiS była ogromna: "zarówno pod względem rozkradania, jak i wydatków".
Podkreślił przy tym, że w trakcie rozdzielania środków nie będzie uznaniowości i każdy dostanie tyle, ile wynika z algorytmu, a nie względem przynależności do konkretnej opcji politycznej.
Regionalizacja płacy minimalnej mogłaby odciążyć budżety samorządów
Zdaniem samorządowców największą część wydatków pochłaniają nakłady na edukację. Tak jest w wielu gminach, gdzie rozchody na ten cel przewyższają nieraz koszty inwestycyjne. Problemem są m.in. podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, które warunkuje wzrost płacy minimalnej.
Od stycznia 2025 roku wejdzie w życie kolejna z nich i znów uderzy w budżety samorządów. Dlatego minister Karnowski poważnie rozważa opcję regionalizacji płacy minimalnej.
Jak poinformował portalsamorzadowy.pl – rozmawiał w tej sprawie z przedstawicielami ministerstwa polityki społecznej. Tematem było to, czy "rzeczywiście ta pensja minimalna powinna być równa w całej Polsce".
Jak wyglądałaby reforma dotycząca regionalizacji minimalnego wynagrodzenia?
Propozycja szefa resortu funduszy i polityki regionalnej dotyczy tego, aby minimalne wynagrodzenie było zróżnicowane w zależności od regionu. Dzięki takiemu rozwiązaniu dopasowanie polityki płacowej do lokalnych realiów byłoby lepsze i wzmocniłoby gospodarkę regionów cechującą się wyższym poziomem rozwoju.
Minimalna pensja na Mazowszu, a w centrum Warszawy jest taka sama i zastanawiam się, czy powinno tak być, czy nie. To może powinno być rozróżnienie między małymi gminami a miastami, bo koszty utrzymania w tym małym mieście, zakup mieszkania, żywności jest zupełnie inny.
Zmiana uwolniłaby dodatkowe fundusze w samorządach i pozwoliłaby załatać deficyty budżetowe. Dałaby także możliwość korzystania z unijnych środków inwestycyjnych. Z uwagi na trudną sytuację finansową do tej pory było to zagrożone.
Czytaj także: https://innpoland.pl/207800,rzad-tuska-im-pomogl-ale-nauczyciele-i-tak-beda-protestowac