Zalane auta po powodzi trafią niedługo na rynek. Sprawdź, jak można je rozpoznać
Powszechnym zjawiskiem na rynku motoryzacyjnym jest sytuacja, kiedy do sprzedaży trafiają auta z historią zalania. Przybiera na sile szczególnie po takich wydarzeniach, jakie mają miejsce w ostatnich tygodniach w Polsce i Europie – fali powodzi.
Najpierw właściciele oferują wcześniej podtopione samochody w znacznie niższej cenie. Później pojazdy skupują handlarze. Auta następnie są rozprowadzane po całej Polsce.
Dealerzy wykonują naprawy niezbędne do pobieżnego przywrócenia auta do działania. Na końcu próbują je sprzedawać bez wspominania o ich przeszłości. Są jednak rzeczy, które stanowią sygnał o tym, że pojazd był wcześniej zalany wodą.
Niska cena to coraz rzadziej oznaka, że z autem jest coś nie tak
Pierwsza "czerwona flaga" pojawia się często już przy ustalaniu ceny. Kiedy jest niższa niż mediana w danym segmencie, to potencjalny kupujący powinien mieć na uwadze, że z samochodem prawdopodobnie coś jest nie tak i stąd tak niska cena.
Jednak handlarze są sprytni. Zauważają, że coraz rzadziej niska cena "zaczarowuje" kupujących. Jeśli widzą, że jest znacznie korzystniejsza niż w przypadku konkurencji, to stają się podejrzliwi. Stąd, auta popowodziowe znacznie częściej są sprzedawane już w standardowej cenie.
Po tych oznakach rozpoznasz, że auto jest "popowodziowe"
Zwróć uwagę na zapach we wnętrzu samochodu. Handlarze neutralizują woń stęchlizny i pleśni różnymi sposobami. Często uciekają się po prostu do mocnego wyperfumowania wnętrza. Jeśli poczujesz, że w środku unosi się intensywna woń, to jest to pierwsza oznaka, że sprzedawca może chcieć coś przed tobą ukryć.
Mocniejsze dowody na to, że auto jest "popowodziowe" można znaleźć na tapicerce, pod uszczelkami i listwami pojazdu oraz podłogą bagażnika. Sygnałem alarmowym jest korozja pojawiająca się w nietypowych miejscach, na przykład na szynach i prowadnicach foteli.
To, że samochód był wcześniej zalany, można również osądzić po śladach błota i mułu w trudno dostępnych miejscach. Trzeba koniecznie sprawdzić filtry, w tym również kabinowy, czy nie mają pozostałości po szlamie. Natomiast to, że do oleju dostała się woda, można rozpoznać po mlecznym kolorze płynu.
Portal branżowy auto-świat.pl proponuje też inne, praktyczne rozwiązanie. Dobrą metodą może być demontaż poszycia drzwi, jeśli takie jest w konkretnym modelu auta. Po wewnętrznej stronie, w przypadku wcześniejszego podtopienia, pozostanie ślad linii wodnej. Sygnałem alarmowym będzie także nierówna praca silnika na wolnych obrotach.
Zabierz samochód, który chcesz kupić do mechanika
Przed zakupem samochodu, warto go sprawdzić u mechanika na podnośniku. Oznaką wcześniejszego zalania może być rdza na elementach, gdzie standardowo nie pojawia się korozja.
Uwagę należy skupić na częściach układu wydechowego, a także zawieszenia oraz na tarczach hamulcowych. Sygnałem, że samochód miał nieplanowany "postój" w wodzie, będą także mocno "wypolerowane" części podwozia.
Z jakim ryzykiem wiąże się kupno auta po powodzi?
Kupujący może się spodziewać, że auto będzie raczej w niższej cenie niż rynkowa. Jednak przywrócenie takiego samochodu do stanu używalności będzie poważnym wyzwaniem finansowym. Ostatecznie może okazać się to nieopłacalne.
Trzeba też mieć na uwadze, że awaryjność wcześniej zalanego samochodu może rosnąć wraz z upływem czasu, co stwarza ryzyko dla pasażerów i innych uczestników ruchu. Dotyczy to szczególnie wszelkiej elektroniki, czy systemów bezpieczeństwa.
Czytaj także: https://innpoland.pl/208520,lidl-i-biedronka-ruszaja-z-pomoca-dla-powodzian