Elon Musk w końcu pokazał swoje robo-taksówki. Robił porównania… do Gwiezdnych Wojen

Sebastian Luc-Lepianka
11 października 2024, 11:57 • 1 minuta czytania
Tesla zaprezentowała długo obiecywane autonomiczne taksówki Cybercab. A Elon Musk zapowiada, że chce zmienić kulturę samochodową i ulice miast.
Na wydarzeniu "We, robots" zobaczyliśmy nowe autonomiczne samochody Tesli i roboty Optimus. Fot. Tesla/X
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Elon Musk, dyrektor generalny Tesli, pokazał światu nowe produkty. Na wydarzeniu "We, Robots" zaprezentował m.in. Cybercab, autonomiczny samochód specjalnej konstrukcji, który jest oczkiem w głowie miliardera. Poza tym zobaczyliśmy autobus Robovan i roboty Optimus, które Musk porównał do... droidów z Gwiezdnych Wojen.


Co to jest Cybercab?

Od zwykłego samochodu Cybercab (nazywany też czasem Robotaxi) różni się konstrukcją. To tak zwany FSC, czyli full self-driving car, stuprocentowo autonomiczny, bez opcji asysty ze strony pasażera. Jest praktycznie robotem w kształcie samochodu – nie ma kierownicy, ani pedałów, a w kabinie znajdzie się miejsce tylko dla dwóch osób. Oraz ekran tabletu, np. do oglądania filmów. To wszystko oznacza jednak, że nim w ogóle rozpocznie się produkcja robo-taksówki, Tesla musi uzyskać zgodę od regulatorów.

Cybercab jest ładowany indukcyjnie, nie potrzebuje żadnych przewodów.

– To dzikie doświadczenie, siedzieć w samochodzie bez kierownicy, pedałów i jakiejkolwiek innej kontroli. Czułem się świetnie – mówił ze sceny Musk. 

Wygląd Cybercab jest futurystyczny i nawiązuje do poprzedniego produktu Tesli, Cybertrucka. Pozbawiony jednak ostrych kątów i krawędzi, no i oczywiście dużo mniejszy. A więc bez większości kontrowersyjnych cech poprzedniej maszyny.

Musk obiecuje, że Cybercab będzie ratował życie. Jak? Uważa, że autonomiczne samochody będą 10-20 razy bezpieczniejsze niż normalne samochody. I z 80 proc. mniejszym zużyciem energii na milę, niż autobusy.

Na razie jego prototyp w trakcie pokazu jeździł po niepublicznych drogach w wytwórni Warner Bros. Produkcja Cybercaba ma ruszyć najwcześniej w 2026 roku.

Nowy autobus Tesli – Robovan

Musk prezentował również swoją wizję transformacji kultury samochodowej w USA. Chodzi m.in. społeczny protest przeciw nadmiernej ilości parkingów, które i tak nie wystarczają dla potrzeb posiadaczy samochodów.

Miliarder uważa, że rozwiązaniem problemu może być jego nowy autobus, Robovan, mogący przewozić 20 osób – niskopodłogowa maszyna "w stylu art deco" (jak opisał go sam Musk), przypominający mały wagonik metra. Specyficzny design maszyny ma być elementem polityki Tesli w dążeniu do zmiany wyglądu ulic.

Przyszłość powinna wyglądać jak przyszłość.Elon Muskdyrektor generalny Tesli

Roboty Optimus

"Taksówki przyszłości" wpisują się w kierunek Tesli, jaki nadaje jej Elon Musk – z producenta pojazdów elektrycznych do firmy specjalizującej się w robotach i sztucznej inteligencji. Nie mogło się więc obyć bez prezentacji obecnej generacji humanoidalnych Optimusów.

– Możesz mieć swojego osobistego R2-D2 i C-3PO – reklamował maszyny Musk.

Humanoidalne roboty wystąpiły w krótkim filmie reklamowych, na którym wykonywały zwykłe domowe czynności, a także zabawiały gości. Już na samym wydarzeniu nie były takie pomocne i robiły wyraźnie mniej. Spacerowały i machały do ludzi albo rozdawały napoje i trunki torby z upominkami.

Co mogą? A co tylko zechcesz. Mogą być twoim nauczycielem, opiekować się twoim dzieckiem, zabrać psa na spacer, skosić trawnik, zrobić zakupy. Optimus może być też twoim kumplem. O czym tylko myślisz, one to zrobią – dodał Musk.

Elon obiecuje, że w przyszłości każdy może mieć takiego asystenta domowego za ok. 20-30 tys. dolarów (czyli ok. 78-117 tys. złotych). Podkreślił, że ostateczna cena jest trudna do przewidzenia, ale powinny kosztować mniej, niż samochód.

Warto przypomnieć, że slogany w podobnym tonie padały już przy innych jego obietnicach – podróży na Marsa, niezrealizowanego hyperloopa i uczynieniu z X mega-platformy.

Czytaj także: https://innpoland.pl/208894,platforma-x-wraca-do-brazylii-musk-musial-zaplacic-wysoka-grzywne