Nawet 1700 zł miesięcznie dla każdego Polaka. Czy to dobry pomysł?

Wiktor Knowski
20 lutego 2025, 16:56 • 1 minuta czytania
Czy 1700 zł miesięcznie dla każdego to utopia, czy szansa na lepsze jutro? Projekt bezwarunkowego dochodu podstawowego budzi nadzieje na walkę z ubóstwem i wzrost gospodarczy. Ale też obawy o koszty i brak motywacji do pracy.
Kwota trafiałaby na konto niezależnie od przychodów czy statusu danej osoby.  Fot.: PawełCzerwiński / Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jeszcze przed pandemią COVID-19 zaczęły się prace nad projektem bezwarunkowego świadczenia podstawowego. Ten zakładał wypłacanie wybranym mieszkańcom 1700 zł miesięcznie przez dwa lata. Kwota trafiałaby na konto niezależnie od przychodów czy statusu danej osoby. 


Pierwotnie kwota miała wynosić 1300 zł, jednak z uwzględnieniem inflacji dzisiaj byłoby to już 1700 zł. Projekt miał być finansowany z funduszy unijnych. Pierwotnie zakładał dofinansowanie dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego. 

Czytaj także: https://innpoland.pl/211160,politycy-czesciej-beda-wspolpracowac-z-biznesem-odpowiedz-na-oczekiwania

Koncepcja bezwarunkowego świadczenia zyskuje coraz większe poparcie.

Stąd zainteresowanie wstrzymanym kilka lat temu projektem.

Do koncepcji wracają takie portale, jak Infor, czy Onet.

Mniejsze nierówności, większa siła nabywcza

Postulaty zwolenników tego typu programów są proste. Według nich bezwarunkowe świadczenie pomoże walczyć z ubóstwem i nierównościami społecznymi, ale również z biurokratyzacją dostępu do programów socjalnych. 

Osoby objęte świadczeniem miałyby większą wolność w podejmowaniu decyzji dotyczących ich życia i pracy. Oprócz oczywistych plusów związanych ze wzrostem godności i wsparciem najmniej uprzywilejowanych, zwolennicy programu wskazują na korzyści ekonomiczne. 

Zwiększenie popytu konsumpcyjnego, wzrost przedsiębiorczości czy innowacji to tylko niektóre z plusów. Świadczenie mogłoby zwiększyć siłę nabywczą obywateli. To z kolei mogłoby prowadzić do wzrostu popytu na towary i usługi, co stymulowałoby gospodarkę. 

Czytaj także: https://innpoland.pl/211208,beda-dyktowac-warunki-co-oznacza-odkrycie-nowych-zloz-bialego-zlota

Większe poczucie bezpieczeństwa finansowego dodatkowo zachęcałoby do podejmowania większego ryzyka w inwestycjach, ale również do otwierania swoich biznesów. To może okazać się kluczowe dla długoterminowego wzrostu gospodarczego.

Nie brakuje zagrożeń

Najważniejsze zarzuty do programu dotyczą jego kosztów. Powstają pytania czy wprowadzenie BDP jest możliwe w obecnej sytuacji ekonomicznej i czy nie byłoby zbyt dużym obciążeniem dla budżetu

Czytaj także: https://innpoland.pl/211256,wzrost-plac-nadal-hamuje-w-polsce-gus-podal-najnowsze-dane

Bardziej cyniczni komentatorzy mówią również o zniechęcaniu do pracy. Obawiają się oni, że w sytuacji, gdy będziemy mieli dostęp do bezwarunkowego świadczenia, nie będziemy mieli żadnej motywacji do pracy. W konsekwencji zwiększy się bezrobocie i spadnie produktywność, co odbije się na gospodarce. 

Równocześnie wzrost popytu na towary i usługi, spowodowany dodatkowymi pieniędzmi w obiegu, może prowadzić do wzrostu cen i zwiększenia inflacji.