"Wiem do cholery, co robię". Trump znów zaskakuje, ale rynki reagują entuzjazmem

"Wiem do cholery, co robię" – powiedział Trump swoim partyjnym kolegom i koleżankom w środę. Tempo zmian w jego polityce celnej może jednak budzić wątpliwości.
Po dramatycznej reakcji rynków prezydent USA ogłosił w środę 90-dniowe zawieszenie podwyżek ceł. Inwestorzy, szczególnie amerykańscy, zareagowali z entuzjazmem.
Czytaj także: https://innpoland.pl/212162,to-wydarzenie-bedziemy-wspominali-przez-dekady-ekonomista-o-clach-trumpaWzrosty notowań to jednak niejedyna konsekwencja chaotycznej polityki Trumpa. Bo choć wstrzymanie większości ceł to dobra wiadomość, inwestorzy oczekują czegoś więcej – stabilizacji.
Wyciągnijmy jak najwięcej
Oczywiście nie wszystkie cła zostały wstrzymane.
Na 90 dni wstrzymane zostały 25 proc. cła na Kanadę i Meksyk oraz 10 proc. cło nakładane na większość importowanych produktów. Równocześnie podniesione zostały cła na Chiny, które w sumie wynoszą obecnie 125 proc. Trump zapowiedział również, że rozważy wykluczenie z listy podmiotów objętych cłami niektóre amerykańskie firmy.
Ogłoszenie zawieszenia ceł spotkało się z natychmiastową reakcją inwestorów. W Stanach Zjednoczonych główne indeksy giełdowe odnotowały znaczące wzrosty. Dow Jones wzrósł o 8 proc., S&P 500 o 9,5 a Nasdaq o 12, co stanowi największy jednodniowy wzrost od 24 lat.
W Europie sytuacja wygadała podobnie – Euro Stoxx 600 wzrósł o 7,4 proc., a niemiecki DAX aż o 8,5 proc. Natomiast europejscy liderzy, którzy jeszcze tego samego dnia wprowadzili cła na USA, chwalili wstrzymanie ostatniej transzy ceł.
Ursula von der Leyen nazwała niespodziewaną decyzję "ważnym krokiem w kierunku stabilizacji globalnej ekonomii".
Friedrich Merz, który wczoraj został oficjalnie ogłoszony kanclerzem Niemiec, przedstawiał wstrzymanie ceł, jako konsekwencje stanowczej reakcji UE.
"Europejczycy są zdeterminowani do obrony, a ta sytuacja udowadnia, że jedność pomaga nam wszystkim" – powiedział kanclerz wczoraj.
Na decyzję Trumpa zareagował również Donald Tusk, który wezwał, żeby "wyciągnąć jak najwięcej" z trzymiesięcznej pauzy.
Jednak nie wszyscy zareagowali równie entuzjastycznie. "Ta sytuacja jest nie tylko chaotyczna, ale po prostu szalona" – komentował Carsten Brzeski, ekonomista i Global Head of Macro w ING Research.
Szef wyrwał ci dywan spod nóg
Trump w środę na swojej platformie społecznościowej zapewniał, że "wszystko się ułoży" i że "USA będzie większe i lepsze niż kiedykolwiek".
Sposób wprowadzania ceł wzbudził jednak wątpliwości ekonomistów na całym świecie. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim tego, jak chaotycznie prowadzona była polityka celna. Według doniesień Wall Street Journal konkretna stawka ceł wprowadzanych na większość partnerów handlowych miała być ustalana na godziny przed jej ogłoszeniem.
Zapytany przez dziennikarzy o wstrzymanie ceł Trump stwierdził, że "ludzie trochę wyskakują poza linię". Natomiast swoją decyzję miał podjąć "przede wszystkim instynktownie".
Czytaj także: https://innpoland.pl/212072,latwe-pieniadze-trudne-zycie-kredyt-chcialam-wydac-na-uzaleznieniaPotwierdzają to doniesienia o tym, że jego najważniejsi doradcy nie wiedzieli o wstrzymaniu ceł do ostatniej chwili. Przedstawiciel handlowy USA Jamieson Greer miał dowiedzieć się o niej w trakcie przesłuchania przed Komisją Izby Reprezentantów.
"Więc przedstawiciel handlowy nie rozmawiał z prezydentem Stanów Zjednoczonych o przetasowaniu globalnego handlu, choć ten ogłosił to na Twitterze?" – pytał go republikański kongresmen Steven Horsford. "Wygląda na to, że twój szef po prostu wyrwał ci dywan spod nóg".