Michał Mikulski za swój pierwszy projekt egzoszkieletu ramienia został wyróżniony przez Polską Agencje Rozwoju i Przedsiębiorczości tytułem Akademickiego Mistrza Innowacyjności w 2011 roku. Jednak jak sam przyznał kilka lat temu, był to jedynie prototyp do przetestowania technologii, który wymagał dopracowania. Podobnie jak skonstruowany później egzoszkielet nogi. Na ich powstanie Gliwiczanin przeznaczył własne oszczędności. Ale obydwa urządzenia nie do końca nadawały się do codziennego użytkowania przez placówki medyczne.
Aby to zmienić, Michał Mikulski postanowił skonstruować robota przeznaczonego do rehabilitacji osób z zanikiem mięśni. W tym celu założył firmę EgzoTech. W 2012 roku rozpoczął poszukiwania inwestora. Udało się go znaleźć niecały rok później. Tak ten czas wspominał kilka miesięcy temu w rozmowie z INNPoland twórca Luny EMG.
Wiedzieliśmy, że chcemy pozyskać finansowanie i poświęcić się pracy należycie. Mieliśmy już wtedy gotowy prototyp robota, z którym pojechaliśmy do Chicago i San Francisco. Od początku pracowaliśmy nad projektem komercyjnym. Zaczynaliśmy w hotelu w Gliwicach i jesteśmy w nim na razie do tej pory. Na zajmowanie się takimi rzeczami jak np. biuro przyjdzie jeszcze czas.
Luna EMG to pierwszy na świecie robot, który używa elektromiografii do pracy z osobami nie mającymi wystarczająco siły, aby podnieść własne ręce czy nogi. Wspomaga rehabilitację stawów barkowego, łokciowego, nadgarstkowego, biodrowego, kolanowego oraz skokowego.
Luna EMG niedawno trafiła na rynek. EgzoTech chce sprzedawać robota placówkom medycznym. Pierwszy egzemplarz trafił do Krakowa. Firma prezentowała już swój projekt m. in. w USA. Jak przyznał Michał Mikulski, sprzedaż urządzenia to większe wyzwanie niż stworzenie wynalazku.
Sprzedawanie sprzętu jest o wiele trudniejsze od oprogramowania. Nie wystarczy promocja w mediach społecznościowych. Jednak każda obecność w sieci prowadzi do większej liczby umówionych, fizycznych demonstracji sprzętu. Z zabiegami pokazowymi jeździliśmy już nawet do Stanów Zjednoczonych.
Przeczytaj także:
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl