Szanse na to, że Browar Leżajsk nie zostanie zamknięty, są coraz większe. Grupa Żywiec przyznała, że może trafić w ręce kogoś z branży piwowarskiej.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, przejęciem firmy jest zainteresowany były polityk i prezes Manufaktury Piwa i Wódki Janusz Palikot. Propozycję zakupu browaru złożył już mailowo. 8 lub 9 marca list intencyjny ma otrzymać prezes Grupy Żywiec Simon Amor. Burmistrz Leżajska Ireneusz Stefański potwierdził te informacje w rozmowie z czasopismem.
Czytaj także: Putin zbił fortunę na taniej wódce. "Putinka" przyniosła pół miliarda dolarów zysku Wójt gminy Leżajsk Krzysztof Sobejko od początku zapowiadał, że nie pozwoli na zamknięcie browaru. Dla kilkuset mieszkańców oznaczałoby to utratę pracy. Może więc przejmie go gmina, ale... pojawił się jeszcze jeden "gracz".
"Wczoraj po rozmowach ze specjalistami z branży piwowarskiej i osobami mogącymi dysponować kapitałem, zdecydowaliśmy się poinformować Grupę Żywiec, że jesteśmy zainteresowani zakupem Browaru Leżajsk z zamiarem produkcji piwa. List intencyjny jest przygotowywany i zostanie złożony w najbliższym czasie" – powiedział „Rzeczpospolitej” Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk.
Według informacji "Rzeczpospolitej" browarem może być też zainteresowany Skarb Państwa i kontrolowana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych Krajowa Grupa Spożywcza. Ministerstwo wicepremiera Jacka Sasina nie potwierdziło jeszcze tej informacji.
Grupa Żywiec już w lutym poinformowała, że planuje zamknąć Browar Leżajsk. Pisaliśmy o tym w innym artykule w INNPoland. Wójt gminy Leżajsk Krzysztof Sobejko już w sierpniu 2022 r. odbierał sygnały, że browar ma zostać zamknięty. Jak podaje Rzeszów News, wysłał wówczas pismo do jego zarządu z prośbą o potwierdzenie tych planów.
Podkreślił w nim także, że Grupa Żywiec będzie odpowiedzialna za likwidację miejsc pracy, produkcji oraz "historycznych tradycji i cennych wartości". Odpowiedzi jednak nie dostał. Decyzja Żywca nie spodobała się także burmistrzowi Leżajska Ireneuszowi Stefańskiemu, który wyraził swój sprzeciw w poście na Facebooku.
W imieniu społeczności Leżajska wyrażam kategoryczny sprzeciw i protest związany z podjętą przez zarząd spółki decyzją. W pełni solidaryzuję się w tej sprawie ze związkami zawodowymi i pracownikami leżajskiego browaru.
Obecnie w browarze pracują 103 osoby. Simon Amor, prezes zarządu Grupy Żywiec, zapewnia, że "będziemy prowadzić dialog ze związkami zawodowymi, aby stworzyć właściwe programy, które pomogą pracownikom przejść przez ten trudny czas".