Czeka cię przegląd samochodu? Możesz nie mieć gdzie go zrobić
Pamiętasz o terminie kontroli technicznej swojego samochodu? Jesli wypada w drugiej połowie kwietnia, to może cię spotkać niemiła niespodzianka...
Reklama.
Pamiętasz o terminie kontroli technicznej swojego samochodu? Jesli wypada w drugiej połowie kwietnia, to może cię spotkać niemiła niespodzianka...
Opłaty rosną, ceny rosną... ale nie tutaj. Za rutynowe badanie techniczne pojazdu płaci się ok. 100 zł. Diagności zgodnie zadecydowali, że to za mała kwota. Takie samo zdanie ma Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP), które regularnie występuje o podniesienie stawek za kontrolę.
Czytaj także: Polska macha szabelką. Znów ktoś nie zrozumiał, o co chodzi w "zakazie spalinówek" [FELIETON]
Ministerstwo Infrastruktury odmawia wprowadzenia nowych stawek i to nawet mimo akcji protestacyjnych. Dlatego podjęto decyzję o strajku. Auto.dziennik.pl podał, że 26 kwietnia na większości stacji kontroli pojazdów w Warszawie ma się odbyć protest. Diagności żądają podniesienia opłaty do 200 zł.
Podobną akcję mają oddolnie przeprowadzić stacje z innych regionów Polski. O strajku w rozmowie z "Dziennikiem. Gazetą Prawną" opowiedział Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Strajk może się odbić na sytuacji kierowców. Jeśli nie dopełnią obowiązku oddania samochodu do kontroli, mogą otrzymać mandat. A ten ma rekordową "cenę": nawet 3 tys. zł.
W przypadku badania technicznego pojazdów nadal obowiązują ceny z 2004 r. Tak więc w przypadku samochodu osobowego trzeba zapłacić 98 zł. Jeśli posiada instalację gazową, kwota rośnie do 162 zł. Przegląd motocykla kosztuje 62 zł, a ciężarówki 153 zł.
Kilka zmian może nadejść również w przypadku samego prawa o ruchu drogowym. W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o planowanej nowelizacji przepisów. W połowie kwietnia Komisja Infrastruktury przyjęła poprawkę poselską, która może oznaczać przywrócenie zasad sprzed 2022 r. Jak podała Polska Agencja Prasowa, możliwym terminem jest nawet późne lato. Co się zmieni? Między innymi kwestia punktów karnych. Będą usuwane po roku zamiast po dwóch latach. Ich liczbę kierowcy uda się zredukować, jeśli weźmie udział w kursie reedukacyjnym. Ma być on płatny. A cena? Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że maksymalnie stawka wyniesie 500 zł. Wynika to z ustawy, ale nie wyklucza się zmiany kwoty.
Kursy doszkalające prawdopodobnie będą organizować dyrektorzy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego na podstawie wytycznych, które pojawią się później. Zaświadczenia o ukończeniu kursu będą przesyłane komendantowi wojewódzkiej policji.
Marcin Barankiewicz
prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów