AliExpress uchodzi za jeden z najpopularniejszych serwisów sprzedażowych na świecie. Kusi tak niskimi cenami, że wielu klientów nie przejmuje się dłuższym czasem oczekiwania na przesyłkę. Jednak teraz wszyscy miłośnicy AliExpress muszą przygotować się na zmiany.
Komisja Europejska (KE) zamierza bowiem wprowadzić modyfikacje w unijnym systemie celnym. Jak donosi "Wprost", towary, które na AliExpress kosztują mniej niż 150 euro, zostaną objęte cłem.
Instytucja wskazuje bowiem, że aż 65 proc. paczek o wartości niższej niż 150 euro ma celowo zaniżaną wartość. W ten sposób można bowiem uniknąć obowiązku celnego, ale KE ma już dość tych praktyk.
Po reformie koszt sprowadzania towarów od producentów spoza Unii Europejskiej (UE) zdecydowanie wzrośnie. Sprzedawcy nie będą mieli innego wyjścia i będą musieli podnieść ceny.
Choć nowe zasady są już przesądzone, to na razie nie wiadomo, kiedy wejdą w życie.
Zmiany w systemie celnym mają na celu jego uszczelnienie. W ten sposób KE chce przeciwdziałać wszelakim nadużyciom.
Instytucja planuje opodatkować transgraniczny handel, aby podatki na rzecz UE płaciły serwisy sprzedażowe, a nie klienci. To sklepy mają dbać o to, żeby cło i VAT były przekazywane tam, gdzie powinny.
Rozciągnięcie obowiązku celnego na kolejne towary z pewnością ucieszy europejskich producentów, którzy starają się konkurować z gigantami spoza wspólnoty, w tym z AliExpress. Jednocześnie będzie to powód do zmartwień dla europejskich klientów platformy, bo niektóre produkty z pewnością podrożeją.
AliExpress należy do Alibaba Group i został uruchomiony w 2010 r. Po dziesięciu latach działania platformy jej założyciel – Jack Ma, popadł w konflikt z władzami Chin po tym jak skrytykował system regulacji finansowych. Miliarder wycofał się z życia publicznego, a jego miejsce pobytu było nieznane.
Na początku grudnia "Financial Times" przekazało, że Jack Ma przebywa w Tokio, ale celowo nie udziela się publicznie, a jeśli już bierze udział w spotkaniach, to w klubach prywatnych. Miał też regularnie podróżować z rodziną do USA oraz Izraela.
Do przełomu w tej tajemniczej sprawie doszło w styczniu 2023 r. Wówczas udało się ustalić miejsce (być może chwilowego) pobytu Jacka Ma dzięki wpisowi w mediach społecznościowych.
Wynikało z niego, że chiński miliarder pojawił się na kolacji w restauracji "Jay Fai" w Bangkoku. Zdjęcie z nim oraz podpisem: "Niesamowicie skromny, jesteśmy zaszczyceni, że możemy powitać ciebie i twoją rodzinę w Jay Fai" opublikowano na Instagramie lokalu.