Już 3 lipca 2023 r. wejdzie w życie nowy rządowy program, który ma pomóc w zakupie pierwszego mieszkania. Pojawia się jednak pytanie, co się bardziej opłaca: "Bezpieczny Kredyt 2 proc." czy wynajem mieszkania?
Z odpowiedzią na to pytanie przychodzą eksperci Expandera. Jak podaje "Fakt" rządowa oferta będzie korzystniejsza niż wynajmowanie lokalu we wszystkich największych miastach w Polsce. Analitycy wyliczyli te różnice na przykładzie mieszkania o powierzchni 45 mkw.
Za wynajęcie takiego lokalu w Warszawie trzeba zapłacić 3402 zł, a pierwsza rata "Bezpiecznego Kredytu 2 proc." wyniesie 3036 zł. W kieszeni zostanie więc około 300 zł miesięcznie. Nieco mniejszy będzie zysk w Krakowie, gdzie najem oscyluje wokół 2761 zł, a za pierwszą ratę zapłacimy 2714 zł.
Dość dużą różnicę widać we Wrocławiu. Wynajęcie mieszkania kosztuje tam 2750 zł, a pierwsza rata z rządową opłatą wyniesie 2463 zł. Około 80 zł zaoszczędzimy też w Gdańsku (2700 zł za wynajem, 2621 zł z "Bezpiecznym Kredytem 2 proc.".
Na większy zysk mogą liczyć mieszkańcy Łodzi, gdzie za najem trzeba zapłacić 2100 zł, a rządowy program zagwarantuje ratę rzędu 1753 zł. W Białymstoku wynajmowane mieszkanie kosztuje 1928 zł, a rata kredytu wyniesie 1599 zł. Sporo zyskamy też w Sosnowcu (1707 zł za wynajem, 1358 zł z "Bezpiecznym Kredytem 2 proc.").
Po "Bezpieczny Kredyt 2 proc." będzie mogła zgłosić się osoba do 45. roku życia, która nie miała i nie ma mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. W przypadku małżeństw lub rodziców przynajmniej jednego wspólnego dziecka warunek wieku musi spełnić co najmniej jedna osoba.
W czym tkwi sekret tego programu? Państwo przez 10 lat będzie dopłacało różnicę między stałą stopą a oprocentowaniem kredytu (stopa 2 proc.). W praktyce oznacza to, że budżet państwa dorzuci się do pierwszych 120 rat kredytu.
Maksymalna wysokość kredytu to 500 tys. zł dla singli. Małżeństwa i rodzice przynajmniej jednego wspólnego dziecka będą mogli zgłosić się po kredyt rzędu 600 tys. zł. Dotyczy to mieszkań zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.
W związku z korzystnymi zasadami "Bezpiecznego Kredytu 2 proc." część osób już zaczyna kombinować.
– Będąc na grupie dotyczącej kredytów hipotecznych, czasem można się uśmiać, jakie ludzie zadają pytania. Żeby otrzymać kredyt w grę wchodzą rozwody, żeby nie prowadzić gospodarstwa domowego z osobą, która ma lub miała mieszkanie lub dom. Jest mowa o rozdzielności majątkowej czy "przepisywaniu" już posiadanych nieruchomości na kogoś innego, a nawet ich sprzedaż – przyznał w rozmowie z INNPoland dr Wojciech Świder z Katedry Finansów Publicznych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
– Jednak jak wiemy, są to sytuacje, które wyłączają możliwość skorzystania z programu. Kwoty dofinansowania są na tyle duże, ze wiele osób jest w stanie posunąć się bardzo daleko w tych manipulacjach – ocenia.
Pojawiają się także pomysły, aby zawrzeć intercyzę, ponieważ w projekcie ustawy jest zapisane, że posiadanie rozdzielności majątkowej nie wpływa na możliwość skorzystania z programu. Warunek pierwszego mieszkania jest konieczny w przypadku obydwojga małżonków.
"Bezpieczny Kredyt 2 proc." ma otworzyć nowy rozdział w reformie polskiego mieszkalnictwa po tym, jak poprzedni program Mieszkanie Plus zakończył się fiaskiem.
- Mieszkanie Plus nie wypaliło, ja uczciwie rzecz biorąc nie uczestniczyłem w tym procesie. (...) Dzisiaj posprzątam po Mieszkaniu Plus, to znaczy zaproponuję za chwilę rozwiązanie, które zamknie ten temat – oznajmił w połowie maja minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w programie "Rzecz o polityce" na portalu rp.pl.
Jak zapewnił, "wszyscy ci, którzy otrzymali te mieszkania, na bardzo preferencyjnych warunkach wykupią te mieszkania i zamkniemy ten temat".