Kredytobiorcy z niecierpliwością czekają na obniżkę stóp procentowych. W opinii jednej z ekonomistek RPP zdecyduje się na ten krok po wakacjach. Powód jest tylko jeden – wybory parlamentarne, przed którymi Glapiński będzie chciał pokazać, że "gospodarka ma się świetnie".
Reklama.
Reklama.
Kiedy obniżka stóp procentowych? W grę wchodzi wrzesień
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz możesz w nim oglądać naszą istotną społecznie debatę na temat rzucania palenia. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!
O możliwych scenariuszach mówiła w programie "Newsroom" WP dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
– Co miesiąc obserwujemy konferencje prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP)prof. Adama Glapińskiego i widzimy totalną nieodpowiedzialność za słowa i budowanie wiarygodności banku centralnego oraz politykę, którą prowadzi – wskazała.
Jak dodała, to Rada Polityki Pieniężnej (RPP) i NBP odpowiadają za wysoki poziom inflacji. W jej ocenie z konferencji szefa banku centralnego wyłania się zupełnie inny obraz i "prezes Glapiński nie widzi problemu".
Ekonomistka uważa, że "istnieje ryzyko wyborcze" związane z powakacyjnym posiedzeniem RPP. – Przewiduję, że we wrześniu, tuż przed wyborami, nastąpi decyzja o obniżce, choćby symbolicznej, stóp procentowych. NBP będzie chciał pokazać, że gospodarka ma się świetnie – prognozowała ekspertka.
Rosną obawy ws. "politycznej decyzji"
Dr Starczewska-Krzysztoszek nie jest jedyną ekonomistką, która przewiduje obniżkę stóp procentowych po wakacjach. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w połowie maja br. NBP zaprezentował wyniki ankiety, którą wśród ekonomistów przeprowadzić "Obserwator Finansowy". Medium, które należy do banku centralnego, zapytało 100 analityków o to kiedy RPP zdecyduje się na obniżenie stóp procentowych.
"36 proc. ekonomistów widzi przestrzeń do pierwszej obniżki stóp procentowych NBP o 25 punktów bazowych we wrześniu lub IV kwartale 2023 r. Tyle samo pytanych (36 proc.) uważa, że będzie to I kwartał 2024 r." – czytamy w komunikacie NBP na Twitterze.
Problem tkwi w tym, że ta decyzja może być podyktowana czynnikami politycznymi, a nie gospodarczymi, ponieważ na jesieni br. odbędą się wybory parlamentarne, w których PiS będzie walczyło o trzecią kadencję z rzędu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Baner NBP i "Glapobus" uczą Warszawiaków o przyczynach inflacji
Retorykę unikania odpowiedzialności NBP za wysoki poziom inflacji podbiją ostatnie dość zaskakujące zagrywki "marketingowe". Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w połowie kwietnia br. na siedzibie banku centralnego przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie zawisł ogromny baner z hasłami:
"Główne przyczyny inflacji to agresja rosyjska w Ukrainie oraz pandemia i jej skutki", a "obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla".
Na tym NBP nie poprzestał. Pod koniec maja br. kampania została wzbogacona o furgonetkę, która jeździła po ulicach Warszawy i prezentowała te same hasła, co baner na siedzibie NBP.
Do nowej kampanii odniósł się na Twitterze współprzewodniczący Lewicy Robert Biedroń. Jego zdaniem furgonetka jeżdżąca po stolicy (którą nazwał "Glapobus") to dowód na to, że "NBP bawi, bo już na pewno nie uczy".