Coraz mniej osób chce kupować smartfony. W II kwartale 2023 r. na rynek trafiło o 7,8 tys. sprzętów. Jedne z największych spadków notuje Samsung. Z prognoz wynika, że roczna sprzedaż zamknie się na poziomie najniższym od dekady. Sytuację może nieco poprawić premiera, na którą czeka cały technologiczny świat.
Reklama.
Reklama.
Spada sprzedaż smartfonów. Samsung wśród niechlubnych liderów
Rynek smartfonów złapał zadyszkę. Analiza IDC (International Data Corporation - Międzynarodowa Korporacja Danych) wskazuje, że w II kwartale 2023 r. na rynku pojawiło się o 7,8 proc. mniej tych urządzeń niż w tym samym okresie w 2022 r.
Największe spadki notują giganci technologiczni. Xiaomi wprowadziło na rynek o 16 proc. mniej smartfonów. Na drugim miejscu jest Samsungze spadkiem o 15,2 proc.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube TUTAJ.
Prognozy na kolejne miesiące są równie pesymistyczne. Counterpoint Research przewiduje, że w ciągu roku sprzedaż skurczy się o 6 proc. i zamknie się na poziomie 1,15 mld sztuk. Jak donosi TVN24 Biznes, będzie to najniższy wynik od dekady.
Eksperci z IDC wskazują, że ósmy kwartał z rzędu, w którym spada sprzedaż smartfonów, to wynik głównie słabego popytu i dużych zapasów. Nie bez znaczenia są także inflacja i niepewność makroekonomiczna. Mimo tego podkreślają, że spadki zaczynają spowalniać, ponieważ zapasy zaczynają się zmniejszać.
– Wraz z osiągnięciem normalnego poziomu zapasów dociera do nas optymizm ze strony kluczowych producentów i spodziewamy się, że rynek powróci do wzrostu do końca roku i wejdzie z nim w kolejny – prognozuje Nabila Popal, dyrektorka ds. badań w IDC w zakresie urządzeń mobilnych i konsumenckich, cytowana przez portal.
Dlaczego sprzedaż smartfonów się załamała?
Wśród głównych powodów spadku sprzedaży smartfonów są zastoje w Azji i USA. Analitycy wskazują, że na spadki widać na rynkach wschodzących, a problemy potęguje brak poprawy sytuacji gospodarczej w Chinach.
Choć w USA rynek pracy jest w dość dobrej kondycji, a wzrost cen hamuje, to widać niechęć wśród konsumentów. Przestało im zależeć na wymianie smartfonów na nowe.
Lech Okoń, redaktor naczelny portalu Telepolis.pl, ocenia, że ma to związek z brakiem rewolucji na rynku smartfonów, która sprawia, że klienci nie mają poczucia, że kupują coś faktycznie nowego.
– Najpierw była to miniaturyzacja, później kolorowe wyświetlacze. Jeszcze później wbudowane aparaty, a ostatecznie koncepcja smartfonu jako urządzenia wielozadaniowego z szerokimi możliwościami personalizacji, instalowaniem aplikacji itd. Rzecz w tym, że od paru lat w branży panuje ewidentna stagnacja – przekonuje.
Jak dodaje, kolejne modele telefonów przechodzą tylko drobne poprawki, a kolejne generacje nie wyróżniają się niczym specjalnym. Przykładem może byćiPhone. Mimo tego to właśnie w premierze nowegoiPhone'a 15amerykańscy eksperci upatrują szansy na odbicie się sprzedaży.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Cały świat czeka na iPhone'a 15. Co o nim wiemy?
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, Apple zaprezentuje światu nową generację ich ikonicznego smartfona już 12 września 2023 r.
iPhone'y 15 obejrzymy już za dwa tygodnie o godzinie 19 czasu polskiego na dedykowanej stronie wydarzenia i przez AppleTV. Nieoficjalnie mówi się, że ujrzymy następujące modele: iPhone 15, 15 Plus, 15 Pro oraz 15 Pro Max.
Kolejny przeciek wskazuje na trend do odchudzania urządzeń Apple. iPhone'y 15 mają popisać się tytanową ramką. Materiał miększy, lżejszy, ale i droższy. Mówi się także o rozbudowanych aparatach w nowych smartfonach. Powiększeniu za to mają ulec baterie (o 10 proc.) i pamięć wewnętrzna telefonów. Największe warianty mają mieć do 2 TB.