Nie wszystkie potrawy polskiej kuchni podbijają serca za granicą. To właśnie wyrób znad Wisły zajął pierwsze miejsce w rankingu najgorszych produktów mięsnych na świecie. Na podium znalazły się wyroby ze Słowacji i USA, ale pierwszą dziesiątkę zdominowało mięso niemieckie.
Reklama.
Reklama.
Polski wyrób mięsny najgorszy na świecie
73,4 kg – tyle mięsa zjadł przeciętny Polak w 2022 r. Na nadwiślańskich stołach króluje kurczak, wieprzowina i wołowina. Jednak nie wszystkie mięsne przysmaki z Polski znajdują uznanie za granicą.
Pierwsze miejsce w najnowszym rankingu najgorszych produktów mięsnych na świecie autorstwa TasteAtlas zajął właśnie wyrób znad Wisły. Jak podaje Wyborcza.biz, ten niechlubny tytuł otrzymał salceson.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
To wyrób podrobowego, który składa się z głowizny (z tuszy wieprzowej, wołowej lub cielęcej), okrawków, skórek, krwi, tłuszczu oraz przypraw. Składniki są peklowane, wkładane do żołądków lub pęcherzy i gotowane. Salceson najczęściej jemy z chlebem.
Ten produkt otrzymał ocenę 2,4 w pięciostopniowej skali TasteAtlas.
Niemieckie mięso zdominowało niechlubne TOP10
Drugie miejsce w rankingu najgorszych produktów mięsnych zajmuje Liptovská saláma ze Słowacji. Trzecia lokata przypadła szynce Smithfield z USA.
Tuż za podium zestawienia mamy wyrób wieprzowy Sülzwurst z Niemiec. Piąte miejsce to tlačenica ze Słowenii, a szóste – kiełbasa Andouille de Guéme z Francja.
Na siódmej lokacie znalazła się węgierska galareta mięsna Disznósajt, a na ósmej – niemieckie kiełbaski Halberstädter. Ostatnie dwa miejsce w TOP10 najgorszych produktów mięsnych również zajmują wyroby naszych zachodnich sąsiadów – to kiełbasy Thüringer Leberwurst i Teewurst.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Tak producenci oszukują na jedzeniu. Mięso napompowali wodą
Choć mięso stanowi ważny element diety wielu Polaków, to musimy być uważni, ponieważ producenci często próbują wcisnąć nam produkty, które w środku diametralnie różnią się od informacji na opakowaniach.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, naruszenia z ostatnich kilkunastu miesięcy ujawnili kontrolerzy z Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno–Spożywczych i Inspekcji Handlowej. Przeprowadzi łącznie ponad 7 tys. kontroli.
W 38,6 proc. podmiotów ujawniono błędy w mięsie wołowym i wieprzowym. W składzie pojawiły się substancje niedozwolone (fosforany) lub niedeklarowane składniki (np. skrobia). Zabrakło też informacji o alergenach, a w niektórych produktach podano błędny termin przydatności do spożycia.
Z kolei w mięsie drobiowym wykazano błędy w ponad 22 proc. przypadków. Z ustaleń kontrolerów wynika, że doszło do rażących naruszeń - mięso napompowano wodą, żeby ważyło więcej. Inspektorzy wydali trzy decyzje administracyjne wymierzające kary pieniężne na kwotę 112 tys. zł za wprowadzenie do obrotu trzech partii mięsa drobiowego o łącznej masie 6,9 t o zawyżonej zawartości wody.
Poza tym w "chińszczyźnie" zamiast wołowiny producent zaserwował klientom wieprzowinę. Z kolei w puszce rybnej z Kujaw pojawiła się ryba... z Kazachstanu.