
Niższe rachunki za prąd. Tyle można zaoszczędzić
Rachunki za prąd mogą być niższe o 12 proc. – takie zasady wprowadziła nowelizacja rozporządzenia ws. szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną.
Zobacz także
Maksymalna kwota, o jaką gospodarstwa domowe mogą obniżyć swoją należność względem dostawców energii elektrycznej to 125,34 zł. Obniżka jest jednorazowa.
Aby załapać się na systemowy upust, należy spełnić jeden z warunków. Trzeba:
Rozporządzenie nakłada na firmy energetyczne obowiązek poinformowania klientów o obniżce. Dostawcy mogą to zrobić w formie papierowej, elektronicznej lub na oficjalnej stronie internetowej.
Firmy energetyczne już wysyłają korzystne faktury
Jak donosi TVN24 Biznes, klienci E.ON Polska, którzy kwalifikują się do obniżki rachunku za prąd, otrzymają ją wraz z ostatnim rozliczeniem za 2023 r. Biuro prasowe firmy przekazało portalowi, że szacunkowo niższe rachunki otrzyma "blisko 9 na 10 gospodarstw domowych, będących klientami E.ON Polska".
W tym tygodniu wysyłkę komunikatów o niższych rachunkach za prąd rozpocznie także Energa. Krzysztof Kopeć, dyrektor biura prasowego Energi, przekazał serwisowi, że warunki uprawniające do obniżki spełnia "większość klientów".
Z kolei część osób, które obsługuje Enea, już zobaczyła na rachunkach obniżkę o 125,34 zł. – Upust bowiem zostaje odliczony od wystawionej faktury za energię elektryczną, która obejmuje rozliczenie za rok 2023 – przekazała Berenika Ratajczak, rzeczniczka prasowa Enei.
Z kolei w PGE niższe rachunki za prąd otrzyma około 80 proc. klientów. "Spółka rozpocznie masowo naliczanie obniżki w drugiej połowie grudnia br., natomiast zgodnie z rozporządzeniem, uprawnieni klienci otrzymają tę zniżkę nie później niż na ostatniej fakturze za 2023 rok" – podkreśliło biuro prasowe giganta energetycznego.
Wyliczenia firmy Tauron wskazują, że obniżka obejmie "większość spośród 5 mln klientów". Pojawi się ona "nie później" niż w ostatniej fakturze za 2023 r.
Zamrożenie cen prądu na sześć miesięcy 2024 r.
To niejedyne dobre informacje dla odbiorców. Prezydent Andrzej Duda podpisał bowiem jedną z pierwszych ustaw przygotowanych przez nową koalicję rządzącą. Zgodnie z jej zapisami ceny prądu mają być zamrożone do 30 czerwca 2023 r.
Jeśli nie pojawi się kolejny projekt przedłużający blokowanie cen, to od 1 lipca 2024 r. będziemy płacić za prąd według stawek, które ogłosił w ubiegły piątek Urząd Regulacji Energetyki (URE). Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, taryfy spadną o 31 proc. względem 2023 r. (z 1076,70 zł do 739,30 zł).
Zobacz także
"Zatwierdzane dziś taryfy na 2024 r. są niższe od tych na 2023 r., nie oznacza to jednak obniżki na rachunkach odbiorców objętych zamrożeniem cen, w tym taryfowanych" – oznajmił cytowany w komunikacie prezes URE. Jeśli mieścili się w limicie, to płacili za prąd 412 zł/MWh. Po jego przekroczeniu trzeba było płacić 693 zł/MWh.
Tym samym od lipca będziemy płacić nie 412 zł, tylko prawie 740 zł. To o 80 proc. więcej.