To już ostatnie chwile fabryki Fiata w Bielsku-Białej. W związku z likwidacją zakładu pracę straci około 470 osób. Już w marcu fabryka planuje ograniczyć produkcję silników, a z ujawnionych informacji wynika, że lada moment ruszą rozmowy w sprawie odpraw.
Po ponad dwudziestu latach z mapy Polski zniknie zakład FCA Powetrain w Bielsku–Białej. Jak podaje lokalny portal bielsko.biala.pl, we wtorek 2 stycznia 2024 r. organizacje związkowe spotkały się z wcześniejszym dyrektorem spółki Andrzejem Tokarzem, który obecnie pełni funkcję likwidatora.
W trakcie rozmowy związkowcy usłyszeli, że fabryka Fiata zostanie zlikwidowana do końca 2024 r. Powodem jest wprowadzenie przez Komisję Europejską (KE) regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych oraz spadek zamówień.
Te okoliczności spowodowały, że zapadła decyzja o rozwiązaniu spółki. W związku z tym pracę straci 468 osób. "Zwolnienia grupowe mają objąć całą, 468-osobową załogę, i trwać od lutego do grudnia 2024 r." – czytamy w komunikacie związkowców.
Likwidator ma 20 dni, aby wynegocjować warunki, na jakich pracownicy zakończą wykonywanie obowiązków służbowych. Pierwsze rozmowy zostały zaplanowane na 9 stycznia 2023 r.
Serwis podaje, że dyrekcja zamierza zaproponować zwalnianym osobom pracę w innych zakładach Stellantis. Mówi się także o planie dobrowolnych odejść.
W opublikowanym piśmie czytamy, że terminy zwolnień będą zależały od "potrzeb spółki". Obecny harmonogram zakłada zakończenie produkcji silników GSE do końca marca. Z kolei do końca kwietnia fabryka Fiata przestanie wytwarzać silniki SDE, a do końca maja – SDE obróbka.
Jeszcze na początku 2023 r. fabryka Fiata w Bielsku-Białej zatrudniała 800 osób. Jednak do czerwca 2023 r. w ramach porozumień z pracy odeszło około 300 zatrudnionych.
Jednak nie tylko na bielskim zakładem zebrały się czarne chmury. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, zamknięta zostanie także fabryka Scania w Słupsku. W grudniu firma poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że z linii montażowej zjechał ostatni pojazd ze wszystkich 10 413 wyprodukowanych egzemplarzy.
Koncern tłumaczy, że powodem likwidacji jest niestabilna sytuacja na rynku producentów autobusów. W oficjalnym komunikacie czytamy, że niezadowalające tempo jego odbudowy "przekłada się na spadek liczb zamówień na nowe autobusy i powoduje trwałą utratę rentowności tego segmentu".
W lepszej sytuacji znaleźli się pracownicy innej fabryki, również należącej do Szwedów, która znajduje się w bliskim sąsiedztwie zamykanego zakładu. Mowa o zakładzie odpowiedzialnym za produkcje podwozi typu K, który nie zostanie zamknięty. Dzięki temu pracę zachowa około 200 osób.