Diagności nie poddają się w walce o urealnienie opłaty za przegląd techniczny. Domagają się pierwszej podwyżki od prawie dwóch dekad. Ewentualne spełnienie ich postulatów będzie oznaczało, że kierowcy będą musieli zajrzeć znacznie głębiej do kieszeni.
Reklama.
Reklama.
Opłata za przegląd techniczny w górę? Diagności nie odpuszczają
Poprzedni rząd nie wykluczał podniesienia opłaty za przegląd techniczny, która pozostaje na tym samym poziomie od prawie dwóch dekad. Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, w czerwcu 2023 r. diagności zorganizowali gigantyczny strajk – nie działało kilkaset stacji.
Jednak ostatecznie ekipa Mateusza Morawieckiego nie zmieniła stawki. Mimo tego diagności nie składają broni i znów głośno mówią o swoich postulatach. Ich zdaniem należy urealnić stawkę.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
"Przez ostatnie 19 lat koszty wzrosły drastycznie. Zatem przedsiębiorcy ponoszą straty. Sytuacja przedsiębiorców prowadzących Stacje Kontroli Pojazdów (SKP) stale się pogarsza. W tej chwili nawet wymiana opon kosztuje więcej niż badanie techniczne" – podkreśla Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów.
Tyle kierowcy zapłacą po podwyżce
Prezes Izby Marcin Barankiewicz przyznał w rozmowie z "Faktem", że jest zwolennikiem przywrócenia waloryzacji stawek za badania. Taki system obowiązywał przed 2004 r. Wówczas opłata za badanie techniczne wynosiła 8 proc. płacy minimalnej.
Obecnie kierowcy muszą zapłacić za tę usługę w Stacji Kontroli Pojazdów 98 zł. Gdyby rząd przystał na propozycję diagnostów, to opłata wzrosłaby do około 330 zł. "Fakt" wskazuje, że dla kierowców oznaczałoby to "drastyczną" podwyżkę.
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Barankiewicz przekonywał w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", że "uczciwą ceną" byłoby 430 zł brutto w przypadku badania samochodu osobowego. Jak dodał, branża patrzy realistycznie na wyliczenia i ogólny wzrost kosztów, więc proponował podwyższenie stawki do około 200 zł.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Podwyżka kar za brak OC
Na razie kierowcy muszą mierzyć z podwyżką innej opłaty. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, od początku 2024 r. obowiązuje wyższa kara za brak OC.
W przypadku samochodów osobowych wynosi 200 proc. najniższej krajowej, a w przypadku motocykli – 1/3 tej kwoty. Tymczasem od 1 stycznia 2024 r. płaca minimalna wynosi 4 242 zł brutto. Nowa, jeszcze wyższa kwota będzie obowiązywała od 1 lipca 2024 r. – 4 300 zł brutto.
W związku z tym samym kara za brak OC może sięgać do 8 490 zł (od 1 stycznia 2024 r.) oraz do 8 600 zł (od 1 lipca 2024 r.). Pełną karę musimy zapłacić, jeśli nie posiadaliśmy ważnego OC dłużej niż 14 dni. Niższa stawka obowiązuje w sytuacji, gdy OC nie mamy do 3 dni (1 700 zł) lub od 4 do 14 dni (4 240 zł).