Nie każdy producent samochodów może liczyć na poparcie prezydenta. Szczególnie kiedy nie ma dnia, aby właściciel i twarz firmy nie wywoływał międzynarodowych kontrowersji. Na całym świecie trwa fala protestów przeciw Tesli. W samej Francji spalono tuzin samochodów, na znak bojkotu firmy za działania i słowa Elona Muska.
Donald Trump na swojej platformie Truth Social wskazał winnego tej sytuacji: radykalnych lewicowców.
Trwa bojkot Tesli
Media obiegają zdjęcia zdewastowanych pojazdów Tesli, aktów wandalizmu i protestów przed fabrykami i salonami.
Efekt: akcje Tesli pikują w dół. Przez ostatnie trzy miesiące firma straciła niemal połowę ich wartości, a analitycy wskazują na zachowanie Elona Muska i jego zaangażowanie w politykę, od cięcia administracji w USA przez tajną grupę kontrolą, po popieranie skrajnej prawicy w Niemczech.
Do przykładów bliżej naszej okolicy można dodać obrażanie polskich polityków.
Prezydent USA Donald Trump, blisko związany z miliarderem, stanął w jego obronie na portalu społecznościowym Truth Social, należącym do Trump Media & Technology Group.
Zobacz także
"Dziękuję, prezydencie"
"Do Republikanów, Konserwatystów i wszystkich wspaniałych Amerykanów, Elon Musk "stawia wszystko na jedną kartę", aby pomóc naszemu Narodowi i wykonuje FANTASTYCZNĄ ROBOTĘ! Ale radykalni lewicowi szaleńcy, jak to często bywa, próbują nielegalnie i w zmowie zbojkotować Teslę, jednego z największych producentów samochodów na świecie i "dziecko" Elona, aby zaatakować i skrzywdzić Elona i wszystko, co reprezentuje" – napisał Donald Trump.
Stwierdził również, że próbowano zrobić mu to samo podczas wyborów prezydenckich w 2024 roku.
"Jutro rano kupię zupełnie nową Teslę jako wyraz zaufania i wsparcia dla Elona Muska, naprawdę wspaniałego Amerykanina. Dlaczego miałby zostać ukarany za wykorzystanie swoich niesamowitych umiejętności, aby pomóc UCZYNIĆ AMERYKĘ PONOWNIE WIELKĄ???" – kończy Republikanin.
Elon Musk odpowiedział krótko na X (Twitterze): "Dziękuję, prezydencie".