
Yodel to brytyjski operator, który dostarcza miliony paczek tygodniowo na terenie całego kraju. Oferuje różnorodne usługi, od dostawy pod drzwi, po odbiór w punktach partnerskich i obsługę zwrotów. Teraz stał się kolejnym "łupem" naszego rodzimego InPostu. Firma Rafała Brzoski właśnie stała się kurierskim numerem 3 na Wyspach.
Co oznacza przejęcie Yodel przez InPost?
Dlaczego InPost zdecydował się na ten krok?
Przede wszystkim, jak podkreśla prezes InPostu, Rafał Brzoska, przejęcie znacząco przyspieszy rozwój firmy na brytyjskim rynku – nawet o pięć lat. Dostarczają tam już 300 mln paczek rocznie. Ale głównym celem jest stworzenie w Wielkiej Brytanii jednolitej usługi dostaw – zarówno do paczkomatów, jak i bezpośrednio do domów.
Warto dodać, że obie firmy już wcześniej współpracowały. Yodel zajmował się dostawami ostatniej mili dla usługi InPost "od paczkomatu do domu".
Przejęcie pozwoli InPostowi zwiększyć swój udział w brytyjskim rynku logistycznym i umocnić swoją pozycję po wcześniejszym przejęciu Menzies Distribution.
Zobacz także
Co zmieni się dla klientów?
Połączenie sieci paczkomatów InPostu (ponad 18 tys. punktów odbioru) z infrastrukturą dostawczą Yodel ma zwiększyć dostępność i jakość usług kurierskich.
Do tej pory dotychczasowi klienci Yodel nie oszczędzali krytyki. Narzekano przede wszystkim na powszechny problem z opóźnieniami, trwający od lat.
"Dostaniesz wiadomość, że przedmiot dostarczono na czas. Potem po tygodniu faktycznie go odbierzesz. Mój obecny rekord z 13 zamówień, to 9 dni opóźnienia" – to jedna z opinii klienta firmy Yodel.
Przejęcie ma zwiększy zasięg usług na terenie całej Wielkiej Brytanii. Połączone siły obu firm stworzą silniejszego konkurenta na rynku – w dłuższej perspektywie może przełożyć się to na innowacyjne usługi dla konsumentów. Jakie? InPost planuje na przyklad wprowadzić w Wielkiej Brytanii usługę dostawy następnego dnia (D+1) w segmencie B2C.