
Okazuje się, że właściciele turbin wiatrowych mogą sprzeczać się o wiatr. A problem odległości między wiatrakami jest większy na morzu, niż na lądzie. Pierwsze firmy oskarżyły się już o "kradzież wiatru".
Energie odnawialne wydają się nieograniczone, ale nierozsądne gospodarowanie nimi może zaszkodzić.
Wedle informacji z BBC, w całej Europie coraz powszechniejsze staje się zjawisko "kradzieży wiatru" które każe się zastanowić nad rozmieszczaniem turbin wiatrowych. Samo zjawisko nie jest nowe, ale dopiero teraz robi się na tyle namacalne, by pojawiały się sprawy o odszkodowanie.
A także ostrzeżenia naukowców.
Jak ukraść wiatr?
Nie chodzi o kwestię odległości między gospodarstwami (która zdaniem ekspertów od energetyki dotyczy często sporów sąsiadów zazdrosnych o dotację), a instalacje offshore. Bo jak się okazuje, europejskie łańcuchy elektrowni wiatrowych na morzu mają wpływ na siebie nawzajem.
"Farma wiatrowa wytwarza energię, a ta energia jest wydobywana z powietrza. A wydobywanie energii z powietrza wiąże się ze zmniejszeniem prędkości wiatru" - powiedział BBC Peter Baas, naukowiec badawczy w Whiffle, holenderskiej firmie specjalizującej się w odnawialnych źródłach energii i prognozowaniu pogody.
Efektem jest zwalniający podmuch powietrza z każdą turbiną, jeśli te są zbyt blisko siebie. W skrajnych wypadkach taki "ślad aerodynamiczny" ciągnie się ponad 100 km, zmniejszając wydajność innych turbin nawet o 10 proc.
Pierwsze spory o odszkodowanie
Są już o to pierwsze kłótnie między deweloperami, na Morzu Północnym i Morzu Irlandzkim. Wcześniej badano także sytuację na Morzu Norweskim, na granicy strefy ekonomicznej Norwegii i Danii.
Jak podaje BC, posiadacze farm offshore domagają się odszkodowania za akty "kradzieży wiatru" przez konkurencję. W Wielkiej Brytanii pojawiła się propozycja ustawy, która… zwalnia posiadaczy farm wiatrowych od rekompensat na tym polu.
Zobacz także
Termin jest oczywiście uproszczeniem, bo nikt nie rości sobie prawa do wiatru. Jednak w obliczu boomu na instalacje offshore i produkcję energii na morzu, rosnąca gęstość instalacji farm wiatrowych wywołuje coraz silniejszy efekt. Potwierdziły to symulacje Baasa, przeprowadzone wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Technologicznego w Delfcie i Królewskiego Holenderskiego Instytutu Meteorologicznego.
Jak nazwa wskazuje, energie odnawialne nie grożą nam wyczerpaniem. Niestety sposób, w jaki z nich korzystamy na masową skalę i najlepsze miejsca, mogą być źródłem poważnych sporów o zasoby dostępne dla inwestora, czy całego wręcz kraju. Innymi słowy – przy ambitnych planach wielu krajów na rozwój OZE, naukowcy ostrzegają o możliwości wchodzenia sobie wzajemnie w paradę.
Norweskie badania z 2022 roku wykorzystały obszar energii wiatrowej Sørlige Nordsjø II (SN2) na Morzu Norweskim jako studium przypadku, graniczący z duńską strefą ekonomiczną.
"To niepokojące, ponieważ Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 1982 r. pozostawia lukę regulacyjną dotyczącą kradzieży energii wiatrowej (...) Państwa nadbrzeżne muszą współpracować, aby znaleźć rozwiązania regulacyjne dotyczące kradzieży energii wiatrowej, tak aby można było zoptymalizować zarządzanie zasobami wiatru" – stwierdzili norwescy badacze w artykule naukowym z 2022 roku.
