Ilus.: Oliwia Domanska/East News | INNPoland

Rząd Donalda Tuska szykuje jedną z największych reform legislacyjnych ostatnich lat. Do końca maja ma powstać ponad 100 ustaw, które mają uprościć życie przedsiębiorcom i obywatelom. W grę wchodzi m.in. likwidacja 120 tysięcy przepisów i zmiana podejścia do relacji państwo–obywatel. Czy to początek administracyjnej rewolucji?

REKLAMA

"Do końca maja będziemy gotowi z ponad 100 ustawami deregulującymi polską gospodarkę i administrację" – mówił Donald Tusk na antenie TVN24.

Premier ogłosił, że do końca maja 2025 roku rząd przedstawi ponad 100 ustaw mających na celu deregulację polskiej gospodarki i administracji. Planowane zmiany obejmują uchylenie około 120 tys. przepisów, co ma uprościć system prawny i ułatwić przedsiębiorcom prowadzenie biznesu.

Czytaj także:

Co znajdzie się w pakiecie?

Jednym z głównych elementów proponowanych reform ma być wprowadzenie zasady domniemania niewinności podatnika w sporach z urzędem skarbowym. Oznacza to, że to urząd będzie musiał udowodnić winę podatnika, co ma zwiększyć poczucie bezpieczeństwa w relacjach z administracją skarbową.

Inne istotne zmiany obejmują pełną cyfryzację wymiany dokumentów między prawnikami a sądami oraz uproszczenie procedur w ochronie zdrowia, których dotyczyć ma jedna piąta pakietu. Celem tych działań jest zwiększenie efektywności i przejrzystości procesów administracyjnych.

Czytaj także:

Ponadto nie znamy szczegółów dotyczących pakietu, który ma zostać przedstawiony jeszcze w tym miesiącu. Tak bliski termin jest z pewnością związany z trwającymi wyborami. Koalicji z pewnością zależy na ogłoszeniu swoich planów deregulacyjnych, jeszcze przed II turą

Rządy deregulacji

Koalicja rządząca postawiła na deregulację. Na prośbę Donalda Tuska został utworzony zespół pod wodzą Rafała Brzoski odpowiedzialny za uproszczenie przepisów. W postulatach wyborczych Rafała Trzaskowskiego znajdziemy również hasło "1 za 2". Oznacza to, że wprowadzenie każdej nowej regulacji wiązałoby się ze zrezygnowaniem z dwóch poprzednich. 

To oczywiście ukłon w kierunku przedsiębiorców – grupy wyborców, na którym najbardziej zależy koalicji rządzącej. 

Rząd podkreśla, że deregulacja jest efektem współpracy z przedstawicielami biznesu. Wiele z proponowanych zmian wynika z konsultacji z przedsiębiorcami, którzy wskazywali na najbardziej uciążliwe przepisy hamujące rozwój gospodarczy.

Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!