
Jest zwrot akcji ws. kary pieniężnej od Trybunału Sprawiedliwości UE. Polska została obciążona w związku z wydobyciem w kopalni Turów i zaskarżyła decyzję. Kara mogła być niesłuszna.
Na szali jest kwota w wysokości 68,5 mln euro (ok. 300 mln złotych). Tyle łącznie Komisja Europejska potrąciła z unijnych funduszy wyznaczonych dla Polski. Teraz wedle słów rzeczniczki TSUE, jest szansa na odzyskanie tych pieniędzy.
Niesprawiedliwa kara za Turów?
Skargę o naruszenie przepisów unijnych wnieśli Czesi – kopalnia odkrywkowa Turów wydobywała węgiel niedaleko ich granic. TSUE przychylił się do czeskich argumentów i wskazano, że kontynuacja wydobycia węgla mogła spowodować szkody dla środowiska poprzez uszkodzenie wód gruntowych. Nim doszło do porozumienia, Polska miała zaprzestać wydobycia.
Ale tego nie zrobiła. Powodem był negatywny wpływ na krajowy system energetyczny oraz potencjalna utrata tysięcy miejsc pracy.
Od 20 września 2021 roku do 3 lutego 2022 r. za każdy dzień wydobycia w Turowie płaciliśmy 500 tys. euro. Uzbierało się 68,5 mln euro.
Możliwość o cofnięciu kary pieniężnej poparła Juliane Kokott, rzeczniczka generalna TSUE.
Strona polska zaskarżyła decyzję KE do Sądu UE po zawarciu ugody z Czechami. Padł argument, że grzywna przestała mieć zastosowanie skoro doszło do porozumienia, a sprawę wykreślono z rejestru Trybunału. Sąd skargę oddalił.
Według Juliane Kokott doszło do wygaśnięcia środków tymczasowych z mocą wsteczną, a okresowa kara została potrącona niesłusznie.
Opinia rzeczniczki TSUE nie jest wiążąca. W tej sprawie trwają obrady.
Zobacz także
Źródło: Puls Biznesu.
