
"Poland can into space" – mówił popularny mem. Do tej pory polski podbój kosmosu kojarzyliśmy z żartów. Ale ostatnio się to zmienia – mamy drugiego Polaka w kosmosie i prężny sektor kosmiczny. Nie mamy jednak polskiego programu kosmicznego. W przygotowaniu od lat czeka ustawa.
We wtorek 15 lipca Sławosz Uznański-Wiśniewski powrócił bezpiecznie na Ziemię. Misja zaliczyła spore opóźnienie, ale ostatecznie zakończyła się 100 proc. sukcesem. Chyba nie będzie lepszego momentu na rozkręcenie kosmicznej gorączki gospodarczej, szczególnie jeśli chcemy ponownie wysłać Polaka w kosmos.
Poland can into space
Jak mówi popularny mem: Poland can into space (Polska umie w kosmos). Obecność Polski w kosmosie wydaje się najczęściej omawiana w kontekście żartów. Nawet przy pobycie Sławosza najwięcej reakcji wywołały nagrania jedzenia pierogów. Opracowała je firma z Kielc – może będzie karmić nimi także przyszłych astronautów.
Nawet Czesi lata temu dość żartobliwie ukazywali Słowian w kosmosie w serialu komediowym "Kosmo". I tak w polskiej załodze statku "Pan Wołodyjowski" było czterech wąsaczy i pies.
Tymczasem zupełnie poważnie nasz sektor kosmiczny ma wpływ na całą masę programów i misji kosmicznych – na przykład dostarczając oprogramowanie, podzespoły czy projekty przyszłych maszyn budowlanych na Księżycu.
Potencjał polskiego sektora kosmicznego
Obecnie na nasz sektor kosmiczny składa się z ponad 400 podmiotów, zatrudnienie w nim wynosi ok. 15 tys. osób. Prawie 300 współpracuje z ESA, polskie podmioty rozchwytywane są również w USA. Robią własne rakiety, dostarczają kluczowych komponentów do historycznych misji naukowych.
Przyciągamy nawet zagranicznych inwestorów branżowych, czego przykładem jest firma Redwire (zajmująca się m.in. wydrukiem organów w kosmosie i wyposażeniem dla stacji kosmicznych). W tym roku otworzyła biuro w Warszawie.
Nawet nasi studenci robią łaziki marsjańskie, które zdobywają międzynarodowe uznanie.
Polska ustawa o działalności kosmicznej
"W branży kosmicznej mamy kompetencje, mamy kadry. Niestety mamy też rząd, który działa bez planu. Gdzie jest Krajowy Program Kosmiczny?" – grzmiał w styczniu Adrian Zandberg.
Obecnie w Polsce nadal brakuje przepisów kompleksowo regulujących zasady wykonywania działalności kosmicznej oraz nadzoru nad nią. W tym takich rzeczy jak odpowiedzialność za szkody i rejestracja obiektów kosmicznych, potrzebnych jeśli chcemy wysłać coś z naszego kraju celem zostawienia w kosmosie na dłużej.
Projekt ustawy o działalności kosmicznej istnieje i miał zostać przyjęty przez Radę Ministrów w II kwartale 2025 roku. Trochę już po czasie, ale oby sukces Sławosza wymusił jakieś działanie na tym polu.
Projekt ustawy dostępny jest na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Przedstawia propozycje regulacji w następujących kwestiach:
- Uregulowanie zasad i warunków prowadzenia działalności kosmicznej, włącznie z uzyskaniem zezwolenia od prezesa POLSA. On dostanie uprawnienia i obowiązek kontroli takich podmiotów.
- Wykonanie międzynarodowych zobowiązań spoczywających na RP w zakresie ustanowienia Krajowego Rejestru Obiektów Kosmicznych (KROK) oraz zapewnienia stałego i skutecznego nadzoru nad działalnością kosmiczną. Rejestr
- Uregulowanie kwestii związanych z odpowiedzialnością za szkodę spowodowaną przez obiekt kosmiczny w zakresie w jakim nie obowiązują regulacje i postanowienia umów międzynarodowych tj. odpowiedzialności operatora obiektu za szkodę oraz regresu państwa wobec podmiotu, którego obiekt wyrządził szkodę.
- Ułatwienie wykorzystania danych satelitarnych przez administrację publiczną.
Co robi Polska Agencja Kosmiczna?
Mieliśmy również sukces misji IGNIS, w ramach której Sławosz przeprowadził na orbicie 13 eksperymentów i zdalne spotkania edukacyjne. Zadanie promowania nauki wykonał wzorowo.
Zdaniem ekspertów mniej wzorowa była sama Polska Agencja Kosmiczna (POLSA), której zarzucano wtopę komunikacyjną przy ogłaszanych opóźnieniach lotu załogi Ax-4. Agencja dopiero co w kwietniu zmieniła prezesa, po incydencie komunikacyjnym z upadkiem fragmentu rakiety Falcon 9 w lutym. Przypominamy, że wiadomość o zagrożeniu wysłana do MON trafiła na nieprawidłowy adres e-mail.
Z nieoficjalnych źródeł usłyszałem, że w środku agencji są małe kadrowe turbulencje i brakowało oficjalnego rzecznika prasowego.
Projekty POLSA
Nie znaczy to, że nie ma żadnych projektów. Przeciwnie: Polska administracja realizuje dwa projekty konstelacji satelitów obserwacyjnych (CAMILA i MIKROGLOB). Jako jeden z celów monitoringu POSLA wybrała zajęcie się problemem kosmicznych odpadów. Wiem, brzmi to ironicznie po lutowej wpadce.
Na stronie agencji dowiemy się także, że inwestuje także w program szkoleniowy oferujący dwuletnie staże w ESA, dla młodych inżynierów i naukowców.
Kto wie, może z czasem wyszkoli kolejnych przyszłych polskich astronautów.
Miejsce Europy w wyścigu kosmicznym
Rosjanie i Amerykanie budowali dobre rakiety, Europa dostarczała komponenty oraz kadry – taki układ działał do tej pory. Teraz sytuacja geopolityczna sprawia, że czy patrzymy na zachód, czy na wschód, wspólne cele zaczynają się rozjeżdżać. W Europie sektor kosmiczny, prywatny i państwowy, szykuje się do niezależności. Na przykład niemiecki startup Isar Aerospace testuje własne rakiety Spectrum.
Francuska komercyjna firma Arianespace SA dysponuje rakietami Vega C i Ariane 6, wynoszące małe i średnie ładunki. Pierwsza lata od 2012 roku, a druga miała komercyjny debiut 6 marca tego roku.
Wracając znowu do Polski – rakieta Perun gdyńskiej firmy SpaceForest w drugiej połowie 2026 roku wystartuje z platformy na Morzu Północnym u wybrzeży Danii. To zweryfikuje gotowość Peruna do procedur obowiązujących w Europie oraz możliwości komercyjnych.
Europejskie podmioty dopiero rozkręcają się z produkcją usług alternatywnych dla amerykańskich i rosyjskich. Warunki budżetowe Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w 2025 r. wynosił 7,91 mld dolarów (7,68 mld euro) do ok. 24,9 mld dolarów NASA) sprawiają, że Europejczycy rozpatrują rozwiązania ekonomiczniejsze, a nawet ekologiczne.
Polska zwiększyła swoje składki na ESA, tegorocznym budżecie łącznie wnosimy 193,4 mln euro na europejskie programy kosmiczne. W latach 2023-2025 Polska zainwestowała łącznie 360 mln euro w sektor kosmiczny, z czego 65 mln euro zostało odłożone na załogową misję. Dodatkowe 100 euro poszło na programy eksploracyjne ESA.
Zobacz także
Źródło: gov.pl.
