
Mogą wzrosnąć ceny smartfonów, dysków twardych, płyt i nośników USB. To efekt działania Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które chce zrekompensować artystom straty z powodu archaicznego prawa.
Opłata reprograficzna to tzw. opłata od "czystych nośników". Ma być formą rekompensaty za to, że możemy kopiować wielokrotnie utwory artystów, od muzyków po pisarzy. W Polsce ostatni raz aktualizowano ją w 2008 roku i obecnie wpływy z niej mamy najniższe w całej Unii Europejskiej. Resort kultury chce to zmienić.
Czym jest opłata od czystych nośników?
Jest to wymóg unijnego prawa, w Polsce opłata reprograficzna działa od 1994 roku. Ostatnia jej aktualizacja pojawiła się w 2008 roku, przy wzrośnie popularności notebooków i czytników e-booków. Oprócz nich na liście są odtwarzacze mp3, nagrywarki CD, magnetofony, magnetowidy i faksy. Łącznie to 65 urządzeń.
Jak widać, nie jest zbyt aktualna. Wiele z urządzeń, które na niej widnieją, nie jest już produkowana.
Wedle danych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wpływy z opłaty od czystych nośników mamy jedne z najniższych w Europie. Na listę trafić mają więc obecne urządzenia, umożliwiające kopiowanie dzieł artystów.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Rekompensata uczciwej kultury
Mowa jest także o urealnieniu wysokości opłat. Dla nowych nośników będzie to wysokość 1 proc., a starsze urządzenia spadną do maksymalnie 2 proc. Wedle szacunków resortów, to przełoży się na dodatkowe 150-200 mln złotych zysku dla artystów rocznie, a wcale nie musi wpłynąć na ceny urządzeń.
To kolejny ukłon w kierunku artystów od MKiDN, po programie dotacji. Część środków ma trafić do stowarzyszeń reprezentujących także naukowców i dziennikarzy.
Uproszczeniu ulegnie również cały system opłaty od czystych nośników. Będzie tylko jedna tabela, a lista skurczy się do 19 rodzajów aktualnych urządzeń.
Konsultacje publiczne projektu nowelizacji wystartowały 23 lipca br., potrwają 30 dni.
Zobacz także
Źródło: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
