
Media społecznościowe, które miały łączyć ludzi, dziś coraz częściej nas izolują. Zupełnie nie przejmują się tym szefowie największych firm technologicznych. OpenAI prezentuje Sorę 2, a Meta pracuje nad Vibes – to platformy, na których treści może tworzyć tylko sztuczna inteligencja. Zamiast nagrań od przyjaciół i influencerów czeka cię niekończący się AI Slop.
Kiedy przypomnimy sobie idee, które przyświecały Markowi Zuckerbergowi, gdy ten tworzył Facebooka, można się dziś jedynie gorzko uśmiechnąć. Miały łączyć nieznajomych i sprawiać, że relacje z bliskimi będą się jeszcze bardziej zacieśniać. Ponad dwie dekady później coraz więcej ekspertów wskazuje na rosnący problem samotności, którego winowajcą są po części platformy – o ironio – społecznościowe.
Media społecznościowe w 2025 roku. Uzależniający algorytm, influencerzy i reklamy
Social media już dziś generują wiele problemów. Coraz częściej wcale nie służą do podtrzymywania relacji z bliższymi czy nawet dalszymi znajomymi. Każdy użytkownik zamyka się w swojej bańce i żyje życiem ludzi, których zupełnie nie zna i prawdopodobnie nigdy nie pozna.
Do tego dochodzi ultrauzależniający algorytm platform społecznościowych, który sprawia, że coraz trudniej jest się od nich oderwać. Finalnie kończymy na trwającym często kilka godzin dziennie scrollowaniu, po którym i tak nikt nigdy nie pamięta, jakie treści oglądał.
Już od jakiegoś czasu mówiono o zbliżającym się końcu mediów społecznościowych, jakie znaliśmy do tej pory. Już w 2019 roku Zuckerberg napisał w poście na Facebooku, że najszybciej rozwijającymi się obszarami komunikacji w internecie są prywatne wiadomości i małe grupy. Adam Mosseri, szef Instagrama też zwracał na to uwagę. Użytkownicy przechodzą do zamkniętych czatów i to tam dzieje się najwięcej.
Nikt już tak chętnie nie publikuje swoich zdjęć, no, chyba że influencerzy, których liczba z roku na rok jest coraz większa.
Media społecznościowe zalewane są treściami tworzonymi przez sztuczną inteligencję
Mówiąc o zmianie, którą od kilku lat przechodzą social media, nikt chyba nie zakładał kierunku, o którym rozmawia się dziś. Otóż właściciele największych firm technologicznych chcą, abyśmy w niedalekiej przyszłości spędzali czas scrollując niekończący się feed treści wygenerowanych wyłącznie przez sztuczną inteligencję.
Każdy, kto posiada dziś konto na Facebooku, X, TikToku czy Instagramie wie, jak bardzo bezużyteczne i bezwartościowe potrafią być takie treści. Powstało zresztą na nie specjalne określenie – to AI Slop. Trudno wskazać choćby na jedną zaletę oglądania godzinami filmów AI, na których starsze osoby wskakują do nieskończenie głębokiej dziury w ziemi podczas wywiadu lub rozbijają szklany most, z którego wszyscy spadają do rwącej rzeki.
Niestety, choć trudno w to uwierzyć, takie "nagrania" często zyskują po kilkadziesiąt tysięcy polubień i niewiele mniej komentarzy. Jednych być może bawi irracjonalność tego, co widzą, inni z pewnością są przekonani, że oglądają prawdę.
Doskonałym przykładem popularności produkcji tego typu jest TikTokowy trend z początku tego roku – italian brainrot. Wówczas ta seria absurdalnych filmów opowiadających o postaciach wygenerowanych przez AI osiągała rekordowe wyświetlenia, niektóre obejrzano kilkadziesiąt milionów razy.
OpenAI tworzy Sora 2. Social media, gdzie treści generuje tylko sztuczna inteligencja
I tu pojawia się Sam Altman, który proponuje coś zupełnie odwrotnego wobec tego, co mogłaby podpowiadać intuicja. Bo nie chodzi o oczyszczenie mediów społecznościowych z bezwartościowych, dziwnych treści wygenerowanych przez AI. Szef OpenAI tworzy platformę Sora 2, w której obejrzysz tylko takie filmy.
Sam interfejs aplikacji ma przypominać to, jak wygląda dziś TikTok – pionowy feed "Dla Ciebie" z możliwością przewijania go bez końca, przyciskami do polubienia, komentowania czy remiksowania treści. Użytkownik może więc tylko reagować, ewentualnie sam wygenerować wideo za pomocą krótkiego prompta. Finalne nagranie, które stworzy mu AI, będzie trwało maksymalnie 10 sekund.
Jeszcze krótsze treści niż na TikToku i jeszcze mniej jakości. Za to więcej straconego czasu i przebodźcowania.
Mieszane emocje budzi też kolejna funkcja, którą ma posiadać aplikacja. Po potwierdzeniu tożsamości, użytkownik może udostępnić swój wizerunek w generowanych filmach, a inni – po odpowiednim oznaczeniu – mogą naszą "postać" wykorzystać w swoich filmach. Za każdym razem, gdy ktoś to zrobi, użytkownik otrzyma powiadomienie. Nawet gdy wideo zostanie zapisane tylko w wersji roboczej.
Meta nie chce pozostać w tyle. Uruchamia Vibes – nową platformę z wideo AI
Gdy OpenAI opowiadało o swojej wizji mediów społecznościowych, w innym miejscu Doliny Krzemowej o czymś bardzo podobnym mówił Mark Zuckerberg. Już jakiś czas temu dało się zauważyć jego zwrot w kierunku sztucznej inteligencji po tym, jak niewiele osób podzielało entuzjazm, który w szefie Mety wywoływało stworzone przez jego firmę metawersum.
Tym razem Meta ogłosiła premierę Vibes, czyli nowego feedu składającego się wyłącznie z nagrań wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. To element aplikacji Meta AI, który jest również dostępny na stronie meta.ai.
Użytkownicy Vibes również mogą tworzyć własne treści AI na podstawie promptu, remiksować wideo, ale i wykorzystywać własne materiały (na co nie zezwala aplikacja od OpenAI). Tak stworzone "nagrania" można udostępniać później na Instagramie czy Facebooku, co oznacza, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się jeszcze większego zalewu treściami AI o wątpliwej jakości.
Plany obu gigantów co do stworzenia aplikacji podsuwającej nam jedynie wygenerowane treści wzbudzają lekki niepokój. Trudno jednak zgadnąć, w jakim stopniu ich wizje się przyjmą i wzbudzą ciekawość użytkowników. Choć to z jednej strony zaskakujące, z drugiej stanowi naturalną kontynuację tego, co w Stanach Zjednoczonych zaczęło się już jakiś czas temu. Niepewność związana z przyszłością TikToka w USA i rosnące zainteresowanie sztuczną inteligencją, która w ogromnej mierze tworzona jest właśnie przez firmy amerykańskie, zaprowadziły nas w takie miejsce.
Czy jednak Sora 2 i Vibes staną się nowym standardem cyfrowej rozrywki? Mam nadzieję, że nie choć z pewnością wkraczamy właśnie w nową erę social mediów AI.
Zobacz także
