
Nowe sankcje wprowadzone przez Stany Zjednoczone na rosyjskie koncerny Rosnieft i Łukoil, podniosły ceny hurtowe paliw. Notowania ropy naftowej i oleju napędowego wzrosły o ponad 5 proc. Wpływ restrykcji na ograniczenie dostaw diesla w Europie już teraz wywołuje podwyżki na stacjach.
Wprowadzone przez Stany Zjednoczone sankcje, dotyczące rosyjskich gigantów energetycznych Rosnieftu i Łukoilu, wywołały natychmiastową i silną reakcję na światowych rynkach. Notowania ropy Brent podrożały w czwartek o ponad 5 proc., kasując tym samym efekty ostatnich spadków. Z punktu widzenia europejskich kierowców, równie istotny jest fakt, że o 5 proc. podrożał również notowany na giełdach olej napędowy, którego cena osiągnęła najwyższą wartość od miesiąca.
Diesel droższy przez europejską zależność od importu
Przypomnijmy, że wskaźnik Brent jest jednym z kluczowych benchmarków, czyli punktów odniesienia służących do wyceny cen ropy naftowej na globalnym rynku. Jego nazwa pochodzi od pola naftowego na Morzu Północnym.
Jednak na amerykańskie sankcje zdecydowanie silniej zareagował olej napędowy, czyli diesel. Dzieje się tak, ponieważ Unia Europejska wciąż nie jest w stanie osiągnąć samowystarczalności w produkcji diesla. Dlatego zmuszeni jesteśmy importować znaczące ilości gotowego produktu z zagranicy.
Sankcje z USA wprowadzają ryzyko kar dla wszystkich podmiotów, które zdecydują się na zakup ropy i paliw od Rosnieftu oraz Łukoilu. To zła wiadomość dla indyjskich rafinerii, które przetwarzały rosyjski surowiec, ale również dla państw UE, które kupują go właśnie z Indii.
A koszty te na samym końcu tego globalnego łańcucha, przerzucone zostaną na kupujących. Efekty sankcji amerykańskich na rosyjskie podmioty już niedługo możemy zobaczyć w cennikach polskich stacji benzynowych.
Globalna konkurencja zaostrza presję na ceny ropy
Dodatkowym czynnikiem, który potęguje presję na ceny surowców, jest zwiększona konkurencja o ropę naftową z innych źródeł. Państwowe rafinerie chińskie – w obliczu amerykańskich ceł – zapowiedziały ograniczenie korzystania z ropy pochodzącej z Rosji. W rezultacie chińscy kupujący będą konkurować o dostawy z alternatywnych źródeł z firmami kupującymi z Europy.
Rywalizacja ta natychmiast wpływa na wzrost ceny samej ropy naftowej, która już wcześniej podrożała w reakcji na wprowadzenie sankcji. Cały ten splot czynników – sankcje, zależność UE od importu i zaostrzona globalna konkurencja – wyraźnie wzmacnia presję cenową na europejskim rynku paliw. Ceny hurtowe oleju napędowego osiągnęły już najwyższą wartość od miesiąca, co jest zapowiedzią kolejnych nieuniknionych podwyżek.
Zobacz także
