
Znasz to uczucie, gdy wciąż odkładasz życie "na później"? Planujesz, analizujesz i przygotowujesz się do sytuacji, które nigdy nie nadejdą? Psychologowie nazywają to syndromem odroczonego życia – stanem, w którym poświęcamy teraźniejszość dla przyszłości, która może nigdy nie nadejść. Jak rozpoznać to zjawisko i jakie małe kroki możesz podjąć, by wreszcie zacząć w pełni korzystać z tego, co masz tu i teraz?
Każdy z nas w jakimś stopniu poświęca teraźniejszość na przyszłość, która nigdy nie nadejdzie. To analizowanie odległych scenariuszy przed snem czy przygotowywanie się do rozmów, do których nigdy nie dojdzie. Naukowcy nazwali to zjawisko syndromem odroczonego życia.
Syndrom odroczonego życia. Przyszłość, która nigdy nie nadejdzie
Syndrom odroczonego życia (ang. Delayed Life Syndrome lub Deferred Living Syndrome) nie jest diagnozą ani zaburzeniem psychicznym. To sposób życia, w którym teraźniejszość zostaje poświęcona na rzecz przyszłego szczęścia, które może nigdy nie nadejść.
Jak pisze Kurt Ela, psycholog kliniczny, psychoanalityk i profesor Georgetown University School of Medicine na łamach Psychology Today, niektórzy mają większe trudności niż inni z cieszeniem się teraźniejszością i robieniem postępów. Wówczas może się uaktywnić wspomniany syndrom, który zatrzymuje ludzi w miejscu i powstrzymuje przed prowadzeniem życia z sensem.
Istnieje podobne zjawisko. To tak zwana odroczona gratyfikacja, która może objawiać się np. rezygnacją z wydatków, by odłożyć na dom. W tym przypadku jednak cel jest jasny, a szansa na jego osiągnięcie – realna. W przypadku syndromu odroczonego życia nagroda może nigdy się nie pojawić.
Dlaczego ludzie odkładają życie na później?
Powodów, dla których ludzie odkładają życie na później, jest wiele. To z jednej strony "zwykła" prokrastynacja, z drugiej nierealistyczne oczekiwania wobec życia, lęk przed porażką, a nawet wewnętrzny konflikt związany z osiągnięciem większego sukcesu niż rodzice czy rówieśnicy.
Prof. Kurt Ela powołuje się na przykłady konkretnych osób, z którymi spotykał się w gabinecie. Mówi m.in. o młodej kobiecie, która odkłada wejście w związek do momentu, aż "ustabilizuje się zawodowo", o parze, która od lat rozważa przeprowadzkę, ale wciąż tego nie robi.
Psycholog wskazuje, że z czasem okazuje się jasne, że nie chodzi o samo planowanie przyszłości, ale o psychologiczny konflikt związany z samą jej wizją.
Jak przezwyciężyć syndrom odroczonego życia?
Aby przestać odkładać w nieskończoność plany życiowe i radość z tego, co tu i teraz, najpierw należy sobie uświadomić, że faktycznie mamy z tym problem. Profesor radzi, by pytać o opinię bliskich – niech powiedzą, jak oni postrzegają nasz sposób podejmowania decyzji.
Przy tym warto ich wysłuchać, uwzględnić ich zdanie, ale też pamiętać o swoich wartościach i wreszcie podjąć działanie. Nie muszą to być od razu decyzje, które zmienią życie. Małe kroki na początku w zupełności wystarczą.
Jak zaznacza psycholog Ela, liczy się postęp, a nie perfekcja. Początki wprowadzania zmian mogą być chaotyczne i trudne, ale właśnie o to chodzi. "Pamiętaj: czas rzadko bywa 'właściwy' lub 'niewłaściwy'. Wszystko sprowadza się do tego, czy jesteś gotów wykorzystać swoją teraźniejszość i zacząć naprawdę żyć teraz" – podsumowuje ekspert.
Zobacz także
