Nowe zasady i wyższe ceny. Co się zmieniło na najpopularniejszych stokach w Europie?

Włochy to jeden z najpopularniejszych kierunków polskich narciarzy i snowboardzistów. Jeśli nie rodzime stoki, to najczęściej wybieramy te włoskie, szwajcarskie czy austriackie. Z roku na rok coraz częściej mówi się jednak, że zimowe sporty stają się coraz bardziej elitarne. Kryzys klimatyczny jest powodem, dla którego brakuje śniegu nawet wysoko w górach. To generuje potrzebę sztucznej naśnieżania, które kosztuje. Koszt przenosi się oczywiście na turystów.

Jak zauważa Rzeczpospolita, zbliżający się sezon we Włoszech będzie pierwszym, kiedy obowiązuje nowe prawo dotyczące noszenia kasków. Wcześniej był to obowiązek obejmujący osoby do 18. roku życia. Teraz ta zasada dotyczy każdego. Włochy tym samym stają się pierwszym dużym krajem europejskim, który wprowadza taką zasadę.

Na tych, którzy nie będą przestrzegać nowego prawa, czeka oczywiście kara. Za jazdę bez kasku obowiązuje mandat w wysokości od 100 do 150 euro. To jednak nie wszystko. W takiej sytuacji możliwe będzie również natychmiastowe odebranie karnetu, co oznacza zakaz dalszego korzystania z tras.

Powodem wprowadzenia nowych regulacji jest chęć podniesienia poziomu bezpieczeństwa na stokach.

Kolejną nowością jest wzrost cen na włoskich stokach. Jak podaje brytyjski The Guardian, ceny skipassów w wielu włoskich kurortach wzrosną w tegorocznym sezonie nawet o 40 proc. w porównaniu z rokiem 2021.

I tak przykładowo karnet Dolomiti Superski, który uprawnia do jazdy w 12 ośrodkach Dolomitów, kosztować będzie w tym sezonie 86 euro dziennie. Z kolei w popularnym ośrodku Roccaraso, który położony jest w Abruzji, cena dziennego skipassu wyniesie ok. 60 euro.

Wzrost cen nie obejmuje jedynie Włoch, a obserwowany jest w całej Europie. Dotyczy to również m.in. Austrii, gdzie jednodniowy skipass w St. Anton am Arlberg ma kosztować w tym sezonie już ponad 80 euro. W innych ośrodkach Niemiec i Szwajcarii również obserwuje się wzrost cen o kilka euro.