
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zakwalifikowała projekt misji polskiej firmy Scanway do programu Małych Misji Księżycowych. Ten sukces może być kluczem do zasiedlenia Srebrnego Globu.
Firma Scanway, przedstawiająca się jako polski lider technologii obserwacji z kosmosu, przygotowała dla ESA projekt Mani, mający stworzyć mapę powierzchni Księżyca. Budżet projektu wyniesie ok. 50 mln euro, a w przyszłości może przesądzić o powrocie ludzi na naszego satelitę.
Czym jest projekt Mani?
Projekt Mani został jednym z trzech projektów zakwalifikowanych przez ESA do fazy A/B1 w programie Małych Misji Księżycowych. Ma na celu wyniesienie w przestrzeń orbitera księżycowego, który z wysokości ok. 50 km zmapuje Srebrny Glob z najwyższą dotychczas rozdzielczością (nawet do 20 cm na piksel). Polacy ze Scanway przeszli do fazy A/B1 spośród 7 innych projektów, a wcześniej z fazy 0/A spośród 62 zgłoszeń.
– W przypadku pełnej realizacji projektu budżet wyniesie ok. 50 mln EUR, z czego część przypadającą na Scanway szacujemy na ok. 8,6 mln EUR w horyzoncie 4 lat, co może stanowić kolejne istotne wzmocnienie backlogu Spółki – komentuje Jędrzej Kowalewski, prezes zarządu Scanway S.A. Misja zostanie sfinansowana ze środków ESA, w tym wkładu z polskiej składki do agencji.
Głównymi uczestnikami projektu są: Uniwersytet Kopenhaski, Space Inventor oraz Scanway, działający we współpracy merytorycznej z Instytutem Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk (ING PAN).
– Księżyc staje się dziś globalnym priorytetem sektora kosmicznego, którego potencjał trafnie i z wyprzedzeniem zidentyfikowaliśmy – w przyszłym roku rozpoczniemy misję księżycową z Intuitive Machines z USA, a obszar deep space stanowi istotny kierunek przyjętej przez Scanway strategii na lata 2026–2028 – mówi Mikołaj Podgórski, COO Scanway S.A.
Jak Polacy pomogą zamieszkać na Księżycu?
Dzięki Mani Polska stanie się ważnym partnerem w eksploracji Księżyca, przyłoży cegiełkę dla przyszłych misji załogowych i bezzałogowych na Księżyc… w tym w planach stworzenia przyszłej bazy księżycowej w ramach programu Artemis NASA.
Jak pomogą przy tym mapy? Zaawansowane instrumenty optyczne pozwolą znaleźć bezpieczne miejsca do lądowania i zabudowy, zmniejszając ryzyko, że noga łazika źle uderzy o wystającą skałę albo regolit zapadnie się pod ciężarem lądownika. Naukowcy są również podekscytowani możliwymi odkryciami z użyciem technologii Scanway.
– Ekscytujące jest to, że nowe dane dostarczone przez Mani pozwolą wreszcie odpowiedzieć na kilka nurtujących pytań współczesnej "księżycologii". Przykładowo, dzięki niezwykle wysokiej rozdzielczości danych wreszcie możliwe będzie scharakteryzowanie niewielkich kraterów uderzeniowych, których tworzenie obserwowaliśmy na żywo w formie błysków księżycowych, tzw. "lunar flashes". To z kolei pozwoli na dokładne określenie właściwości regolitu i przez to przygotowanie się do wydobycia i przetwarzania skał oraz budowy przyszłych baz na Księżycu. Celowane obserwacje w innych miejscach pozwolą nam również odpowiedzieć na pytanie o to, czy na naszym naturalnym satelicie możemy się jeszcze spodziewać wybuchów wulkanów. Nie mogę się już doczekać – podsumowuje dr Anna Łosiak, Instytut Nauk Geologicznych PAN.
Według danych Novaspace (Prospect for Space Exploration, 2024, 5th Edition), w ciągu najbliższej dekady przewidywany jest blisko 3-krotny wzrost liczby eksploracyjnych misji kosmicznych z wysokim, 38 proc. udziałem misji księżycowych (ok. 328 misji z największych krajów, włącznie z USA i Chinami).
Zobacz także
