
Harmonogram budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej może zostać wykonany bez opóźnień, o ile zostaną spełnione dwa ważne warunki. Druga elektrownia mogłaby powstać jeszcze szybciej.
Pierwsza polska elektrownia jądrowa powstaje na Pomorzu w Lubiatowo-Kopalinie. Wylanie pierwszego betonu jądrowego planowane jest na 2028 rok, a rozpoczęcie komercyjnej pracy pierwszego bloku na 2036 rok. To odległa perspektywa, a każde opóźnienie przesunie ją jeszcze bardziej. Przedstawiciel wykonawcy inwestycji, konsorcjum Westinghouse-Bechtel, powiedział Polskiej Agencji Prasowej (PAP) o znaczeniu najbliższego roku dla całego projektu.
Harmonogram budowy polskiej elektrowni jądrowej
Elektrownia na Pomorzu ma mieć trzy bloki w technologii AP1000 Westinghouse, o łącznej mocy 3750 MW. Dan Lipman w rozmowie z PAP zaznaczył, że trzeba zrealizować dwie rzeczy w 2026 roku, jeśli harmonogram budowy ma zostać zrealizowany bez przeszkód.
Pierwszy to złożenie zamówienia elementów o długim czasie produkcji jak najszybciej, ze względów oczywistych. Nie można budować czegoś, gdy brak elementarnych części. Drugą rzeczą jest podpisanie głównego kontraktu wykonawczego (EPC).
"Myślę, że realny termin to do połowy 2026 r. Byłbym rozczarowany, gdyby te dwie rzeczy - złożenie zamówień i podpisanie kontraktu – nie wydarzyły się w 2026 r." – powiedział Lipman cytowany przez PAP. Chodzi o negocjacje z wykonawcami o podział ryzyka, kary za opóźnienia oraz najtrudniejszy element każdej umowy: kwoty.
Polski wkład w budowę elektrowni jądrowej
Kontrakt przewiduje również temat lokalnego wkładu w budowę, czyli skali udziału polskich firm. Lipman nie wykluczył, że jeśli polskie podmioty sprawdzą im się do wykonywania pewnych modułów w blokach, będą korzystać z ich usług do dalszych prac, wprowadzając Polaków do ich globalnego łańcucha dostaw. W planach mają 10 budów elektrowni w USA, a na horyzoncie czeka odbudowa Ukrainy, gdzie Polska mogłaby dorzucić ogromny wkład w odnowę reaktorów.
Leszek Hołda, prezes Bechtel Polska
fragment wywiadu z INNPoland.pl
Mając gotowe zaplecze w Polsce, budowa drugiej polskiej elektrowni jądrowej przebiegnie dużo szybciej niż pierwszej… ale pod warunkiem, że również będzie korzystać z technologii AP1000. Lipman zwraca uwagę, że w naszym kraju mamy wciąż ograniczone zasoby, jeśli chodzi o profesjonalistów.
Jego zdaniem z tego tytułu mając dwie różne technologie reaktorów jądrowych w kraju, narażamy się na opóźnienia i zwiększone koszty.
Zobacz także
