Rząd znalazł sposób na kombinatorów. Potwierdzono, że będzie nowy podatek

Adam Sieńko
Wiceminister finansów Paweł Gruza potwierdził, że resort pracuje nad wprowadzeniem podatku od wyprowadzki dla firm. W zamyśle chodzi o to, by dopaść przedsiębiorstwa, które skaczą z kraju do kraju, starając się uniknąć płacenia podatków.
Patryk Ogorzałek/Agencja Gazeta
Exit tax - jak to działa?
O pracach nad ustawą Gruza poinformował w odpowiedzi na interpelację poselską. Nowelizacja ma zmienić ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych z 1991 roku i ustawę o podatku dochodowym od osób prawnych z 1992 roku.

Exit tax był gotowy już wiosną – na przełomie kwietnia i maja. Odłożono jednak projekt na półkę ze względu na protest rodzin osób niepełnosprawnych i uchwalony pospiesznie podatek solidarnościowy.

Ustawa wdroży do polskiego prawa tzw. exit tax, czyli podatek od wyprowadzki zarobkowej. Opodatkowane zostaną „niezrealizowane zyski kapitałowe”.


Gruza dodał, że podatek nie będzie dotyczył każdego przypadku przeniesienia aktywów za granicę. Dotyczy „jedynie takiego, z którym wiąże się utrata przez dane państwo prawa do opodatkowania dochodu efektywnie wygenerowanego przed przeniesieniem”.

Kto dostanie w ten sposób po kieszeni? Mogą to być np. firmy, które zakładają działalność w Polsce i przez pierwsze lata korzystają z ulg podatkowych. Zanim je spłacą, przedsiębiorcy znikają z kraju.

Ale to nie wszystko. – Dyrektywa z założenia ma zniechęcać przedsiębiorców do przenoszenia działalności do krajów oferujących niższe podatki czy niższe koszty pracy – pisała niedawno Agnieszka Moryc, Dyrektor Zarządzająca Admiral Tax.