Oszczędności Polaków. Oto kwota, która sprawia, że czujemy się bezpiecznie

Mariusz Janik
Respondenci badania Barometr Providenta wskazali 8200 złotych jako kwotę, która daje poczucie bezpieczeństwa i pewności finansowej. Suma ta skokowo rośnie – i z jednej strony to dobrze, bo pokazuje, że zarabiamy więcej. Ale z drugiej strony – to wciąż relatywnie niewiele, gdy weźmie się pod uwagę wzrost cen, nieprzewidziane nieszczęścia i fakt, że aż 40 proc. nie oszczędza w ogóle.
Aż 49 proc. Polaków stara się oszczędzać. Za kwotę dającą bezpieczeństwo uważają średnio ok. 8200 złotych. Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
Dwa lata temu wskazywano w tym samym badaniu kwotę 3200 zł, rok temu – 5000 zł. Rośnie ona, oczywiście, w związku ze wzrostem wynagrodzeń. Im więcej zarabiamy, tym więcej możemy sobie pozwolić odłożyć – podsumowywała wyniki badania szefowa ds. komunikacji Provident Polska, Karolina Łuczak.

Tak, zarabiamy więcej, choć tempo wzrostu wynagrodzeń nijak się ma do tempa wzrostu wymienionej sumy. Niewątpliwie, wraz ze wzrostem wynagrodzeń – i idącym za nim wzrostem konsumpcji oraz zobowiązań finansowych – rośnie również kwota pieniędzy, która dałaby nam poczucie bezpieczeństwa.


Cień rozbudzonej konsumpcji
Optymistyczny wniosek z badania jest też taki, że zaczynamy bardziej oszczędzać: dziś robi to już 49 proc. ankietowanych (w porównaniu do 40 proc. rok temu). O oszczędzaniu myśli też średnio 81 proc. kobiet i 75 proc. mężczyzn. To ważne zwłaszcza dla starszych (wśród osób po 60. roku życia aż 90 proc. to zwolennicy odkładania), wśród najmłodszych (15-24 lata) to 63 proc.

Gorzej, że aż 40 proc. ankietowanych podkreśla, że nie jest w stanie odłożyć choćby najdrobniejszych kwot. Co więcej, 8200 złotych to relatywnie niewiele, jeśli bierze się pod uwagę zarówno wzrost cen, jak i wszelkie nieprzewidziane wydarzenia losowe.

Badanie nie precyzuje też, jaki wpływ na wspomniane kwoty ma rosnąca konsumpcja, która może pożerać oszczędności tych zarabiających najmniej. Innymi słowy, apetyty konsumpcyjne mogą sprawiać, że zaniżamy kwotę potrzebną nam do przetrwania w nadzwyczajnych sytuacjach, by móc na co dzień wydawać więcej.