Polskie miasto przegrało w sądzie z McDonald'sem. Poszło o "złote łuki"
Nysa przegrała pierwsze starcie w sądzie z firmą McDonald's. Radni próbowali zmusić właściciela obiektu do zdjęcia ze słupa przed restauracją charakterystycznego logo w kształcie litery „M”.
Przedstawicielom sieci się to nie spodobało. – Żądanie zdjęcia umieszczonego na słupie charakterystycznego logo w kształcie litery M nie uwzględnia specyfiki działania restauracji dla kierowców, dla których widok „totemu” i flag jest sygnałem do poszukiwania i przygotowania się do zjazdu z trasy – wyjaśniał reprezentujący McDonald'sa Jacek Jaworski, cytowany przez portal „Dla Handlu”.
Jaworski argumentował przed sądem, że wymogi radnych są absurdalne, bo McDonald's w Nysie stoi w sąsiedztwie torów kolejowych i terenów przemysłowych. Trudno więc oskarżać restaurację o psucie estetyki otoczenia.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu podzielił tę opinię i stwierdził nieważność całej uchwały. Wyrok jest nieprawomocny.
Skutki ustawy krajobrazowej
Polskie miasta mogą uchwalać ustawy krajobrazowe od 2015 roku. Dostały to narzędzie, by walczyć z wszechobecną „szyldozą”, która po transformacji ustrojowej dosłownie zalała centra co większych miejscowości. Prawo umożliwia uchwalanie przepisów dotyczących reklamy zewnętrznej, nakładanie opłat reklamowych i usprawnia egzekucję nowego prawa.
Mimo to, pod koniec ubiegłego roku NIK narzekała, że ustawy nie przegłosował jeszcze ani jeden samorząd. Co innego, ustawa o ochronie zabytków – ta pomogła wyczyścić z reklam Wrocław i Kraków.