TVP ostrzy sobie zęby na popularny serwis VOD. „Były już pierwsze kontakty na poziomie zarządu”

Mariusz Janik
Decyzja Showmax o wycofaniu się z Polski zaskoczyła nie tylko klientów, ale i partnerów tej popularnej platformy VOD. Może się jednak okazać, że tu historia platformy jeszcze się nie skończy: zakup Showmax marzy się bowiem telewizji publicznej. Jej menedżerowie przyznają, że podjęto rozmowy na ten temat.
Szefowie TVP: wiceprezes Maciej Stanecki i prezes Jacek Kurski. Telewizja publiczna może przejąć pozostałości platformy Showmax w polskim internecie. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Decyzja o likwidacji polskiej wersji platformy zapadła niespodziewanie. Ogłoszona została w środę i zakłada, że platforma będzie działać tylko do końca stycznia. O ironio, nie chodzi o złe wyniki firmy – bo te prezentują się całkiem nieźle – ile o strategię właściciela, koncernu Naspers, który planuje najwyraźniej wycofać się z VOD w ogóle, ze względu na intensywną rywalizację na tym rynku.

Zgodnie z tą strategią, wcześniej czy później Showmax trafi pod młotek, zapewne poprzez giełdę w Johannesburgu. Tymczasem jednak polska wersja platformy może znaleźć zupełnie innego nabywcę: TVP. – Telewizja Polska jest potencjalnie zainteresowana kupnem treści z tej platformy – miał powiedzieć portalowi WirtualneMedia.pl wiceprezes TVP, Maciej Stanecki.


Byłoby to uzupełnieniem dla naszej mocno rozwijającej się platformy VOD TVP. Oczywiście, ostateczną decyzję będziemy mogli podjąć po przeprowadzeniu wyceny i potwierdzeniu co do zawartości oferty. Z punktu widzenia TVP szczególnie interesujące są biblioteka praw oraz same serwisy – wskazywał Stanecki. – TVP jest potencjalnie zainteresowana zakupem oraz utrzymaniem działania serwisu. Były już pierwsze kontakty na poziomie zarządu – dodawał.

Wszystko zatem zależy od wyceny, która skądinąd, może się okazać niemała: w bibliotece Showmax znajdziemy nie tylko popularne „Ucho prezesa”, ale i filmy „Ostatnia rodzina”, „Pitbull. Niebezpieczne kobiety”, „Pitbull. Ostatni pies” oraz seriale takie jak „Mr Robot” czy „Kobiety mafii”.