Wojna o władzę nad SKOK-ami. Protegowany Morawieckiego wyrzucił człowieka Ziobry

Konrad Bagiński
Filip Czuchwicki przez wiele lat pracował dla Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych, zajmował się m.in. ich obsługą prawną. Zagadką jest to, w jaki sposób trafił do Komisji Nadzoru Finansowego, gdzie kazano mu zająć się nadzorem SKOK-ów. Jeszcze większą – sposób, w jaki pożegnał się ze stanowiskiem.
Za plecami twórcy SKOK-ów, senatora PiS, Grzegorza Biereckiego, toczy się wojna o nadzór nad tym systemem Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Kim jest Filip Czuchwicki?
Czuchwicki trafił do KNF w lipcu 2018 roku. Został tam szefem departamentu, który zajmował się m.in. nadzorowaniem systemu SKOK-ów. Okazuje się, że trafił tam dzięki politycznym poplecznikom – za jego zatrudnieniem stał ówczesny szef KNF, Marek Chrzanowski.

Chrzanowski nie piastuje już tej funkcji, po aferze dotyczącej domniemanej propozycji korupcyjnej. Miał on zażądać 40 mln zł łapówki od Leszka Czarneckiego w zamian za przychylność dla jego bankowych interesów.

Władzę nad systemem SKOK-ów sprawuje senator PiS Grzegorz Bierecki, przyjaciel obecnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Czuchwicki jest uważany za wychowanka i protegowanego Biereckiego.


Nadzór nad SKOK-ami
Kamil Dziubka z Onetu sugeruje, że w obozie władzy toczy się cicha wojna o nadzór nad SKOK-ami.

Oczywiste jest, że po jednej stronie jest sam Bierecki, trzymający ten system w garści i wspiera go Ziobro. Z drugiej jednak strony pieczę nad SKOK-ami chciałby mieć też premier Morawiecki. Wolałby, by nadzorowali go ludzie ze sfery stricte finansowej, a nie osoby z cienia.

Zwolnienie Czuchowskiego
Walka toczy się o olbrzymie pieniądze, ale i o nadzór nad systemem, z którego wyciekają setki milionów. Ratowanie SKOK-ów kosztowało już ok. 5 miliardów złotych. Pieniądze na ten cel musiał wyasygnować Bankowy Fundusz Gwarancyjny, zasilany przez banki i ich klientów.

Z informacji Onetu wynika, że Czuchowskiego zwolniono w ekspresowym trybie. Na dwa miesiące przed upływem terminu umowy nie miał już obowiązku świadczenia pracy. Za jego zwolnieniem stoi nowy szef KNF, prof. Jacek Jastrzębski – uważany za człowieka premiera Mateusza Morawieckiego.