Loty w wakacje mogą zostać odwołane. Piloci tych linii chcą strajkować

Konrad Siwik
W ręce pilotów Ryanair trafiły karty do głosowania dotyczące ewentualnego strajku. O swoje prawa chcą walczyć też piloci British Airways, a to oznacza, że niektórzy będą musieli pokonać trasę na wakacje drogą lądową.
Strajki pilotów mogą sprawić, że loty na wakacje będą odwołane. 123rf.com / Paolo Margari
Odwołane lub opóźnione loty były zmorą pasażerów już w zeszłym roku – donosi Wyborcza. Okazuje się, że ta sytuacja może się powtórzyć.

Brytyjskie Stowarzyszenie Pilotów Linii Lotniczych (BALPA) reprezentujące pilotów Ryanaira rozdało im karty do głosowania. W nich muszą opowiedzieć się za lub przeciw protestacyjnej.

Wśród pilotów niepokój budzą kwestie związane z emeryturą, utratą ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, świadczeniami macierzyńskimi, zasiłkami oraz przejrzystą i spójną strukturą wynagrodzeń – wylicza dziennik.


Głosowanie ma potrwać do 7 sierpnia. Jeśli większość pilotów postawi krzyżyk przy opcji strajku, to ten prawdopodobnie rozpocznie się dwa tygodnie później.

Po podobnym głosowaniu są już piloci British Airways. Za rozpoczęciem akcji protestacyjnej zagłosowało 4,5 z 5 tys. pilotów. Oficjalna data rozpoczęcia strajku nie jest znana, ale najprawdopodobniej będzie to pierwszy tydzień sierpnia.

Piloci domagają się podwyżki większej niż ta zaproponowana przez zarząd. Wynosi ona 11,5 proc. Trzeba zaznaczyć, że oficer zarabia 38-48 tys. funtów rocznie, a kapitan 100-140 tys. funtów. Linie lotnicze podają, że dzień strajku może kosztować 50 mln funtów. Zdaniem związków zawodowych pilotów, bardziej opłacalne dla przewoźnika, będzie polubowne rozwiązanie sporu.

Odprawy dla pilotów i odszkodowania za opóźnienie
Niedawno pisaliśmy w INNPoland.pl o strajku pracowników Ryanair odwecie linii lotniczej, która (za karę) zamknęła ich bazę. Holenderski sąd stanął po stronie pilotów i nakazał wypłaty odpraw w równowartości niemal 2 mln zł (na głowę!).

Przypomnijmy też, że ostatnio zapadł ważny wyrok w sprawie lotu opóźnionego o 3 godziny i 3 sekundy. Rozprawa w Sądzie Okręgowym w Warszawie zakończyła się, a wymiar sprawiedliwości uznał, że 3 sekundy przesądziły o obowiązku wypłaty odszkodowania przez przewoźnika.

Unijne prawo stanowi, że odszkodowanie z tytułu opóźnienia lotu przysługuje pasażerom, gdy wynosi ono przynajmniej 3 godziny. Pod uwagę jest brana godzina przewidywanego przylotu i rzeczywisty moment otwarcia drzwi po wylądowaniu w celu umożliwienia wyjścia pasażerom.