Macierewicz przebił granicę absurdu. Wmurował akt erekcyjny w prawie gotowy komisariat

Konrad Bagiński
Otwieranie inwestycji to jedno z hobby polityków, nasz rząd nie jest tu wyjątkiem. Ale chyba jako jedyni na świecie potrafimy otwierać inwestycje skończone wiele miesięcy wcześniej, albo takie, na które jeszcze przez kilka lat będzie wylewany cement. Ale akt erekcyjny dla gotowego budynku to zupełnie nowa tradycja.
Zdaniem policjantów wmurowywanie aktu erekcyjnego w gotowy budynek zostało zorganizowane tylko po to, by zaprosić Antoniego Macierewicza Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Akt erekcyjny to dokument, który w uroczysty sposób rozpoczyna budowę. Wkłada się go najczęściej do metalowej tuby wraz z kilkoma drobiazgami - gazetą z danego dnia, zdjęciami z imprezy etc. I – co istotne - całość wmurowuje się w fundamenty budynku.

Teraz okazało się, że aktu erekcyjnego doczekał się budynek, który rychło zostanie oddany do użytku - pisze Gazeta Wyborcza. Chodzi o komisariat policji w Rozprzy (woj. łódzkie, powiat piotrkowski). Dziennikarze piszą, że komisariat jest już wybudowany, jest dach, są okna, wygląda na to, że niedługo będzie otwarcie.


Do gazety zgłosili się zdegustowani tą sytuacją policjanci. Ich zdaniem wmurowywanie aktu erekcyjnego w gotowy budynek to polityczna demonstracja a cała impreza została zorganizowana tylko po to, by zaprosić na nią Antoniego Macierewicza.

– Mury stoją po sam dach, dach też już jest, są okna i drzwi. Ale jest też i okazja, by urządzić uroczystość, zaprosić Macierewicza i licznych działaczy PiS. A wicemarszałek województwa życzył: “Niech się mury pną do góry”. Na dachu coś jeszcze dobudują? – mówi cytowana przez Wyborczą posłanka Elżbieta Radziszewska (PO) z pobliskiego Piotrkowa Trybunalskiego.

Władza lubi otwierać działające już inwestycje
Rekordzistką okazała się latem 2017 roku Beata Szydło, która pojawiła się na otwarciu wielofunkcyjnego boiska sportowego w Przecieszynie. Bez jej udziału boisko działało od października 2016 roku. Mówiła przy tym, że "budowanie wspólnej sprawy, bycie razem jest bardzo ważne".

Również latem 2017 roku premier Beata Szydło w asyście kamer uroczyście ogłosiła ukończenie inwestycji w zbiornik wodny w Świnnej Porębie w Małopolsce. Stwierdziła, że w 2 lata udało się skończyć rozgrzebaną od 30 lat budowę. Wzbudziła tym zdumienie miejscowych władz, bo budowa zbiornika wymaga jeszcze wiele pracy i pieniędzy.

Do dziś słynne są też słupek Kaczyńskiego i stępka Morawieckiego. Prezes PiS wkopał w plażę pasiasty słupek, który miał być symbolem kontrowersyjnej inwestycji w przekop Mierzei Wiślanej. Słupek następnego dnia zabrało morze.

Z kolei Mateusz Morawiecki 23 czerwca 2017 roku wziął w rękę ozdobny młotek i wbił nim nit w stępkę pod budowę promu w Szczecinie. Z wielką pompą ogłosił wówczas, że przyjechał tu, by dać nadzieję na rozwój Stoczni Szczecińskiej. Jednak mijają niemal dwa lata i o żadnym promie nie słychać. Coraz głośniej za to o rdzewiejącej stępce. Na czele stoczni od niedawna stoi radna wojewódzka PiS.