W znanej polskiej sieci sklepów kasjer odmówił chłopcu sprzedaży słuchawek. Oto powód

Patrycja Wszeborowska
W sklepie RTV Euro AGD kasjer odmówił chłopcu, na oko 12- lub 13-letniemu, sprzedaży słuchawek. Zamiast tego poprosił go o telefon do rodziców, by upewnić się, że dziecko posiada zgodę na zakup. Czy postąpił zgodnie z prawem?
Kasjer odmówił chłopcu sprzedaży słuchawek gamingowych, ponieważ nastolatek nie miał zgody rodziców flickr.com / fot. ulricaloeb / CC BY 2.0
Potrzebna zgoda rodziców
Sytuację opisał portal wp.pl, do którego zgłosił się świadek zdarzenia. Chłopiec chciał kupić słuchawki gamingowe, jednak przy kasie zderzył się z odmową sprzedawcy. Mężczyzna zapytał dziecko, czy rodzice wiedzą o planach zakupowych syna i poprosił o telefon do nich.

Nastolatek zadzwonił do swojej matki, po czym podał słuchawkę kasjerowi. Po krótkiej rozmowie okazało się, że kobieta wie o planach kupienia słuchawek przez syna i transakcji dokonano. Sprzedawca w rozmowie ze świadkiem zdarzenia przyznał, że jeśli dziecko wygląda na nieletnie i chce kupić sprzęt powyżej 50 złotych, to sklep prosi o kontakt z rodzicami.


– Mieli już takie sytuacje, że rodzice przychodzili do sklepu i mówili, że nie wyrazili zgody na zakup – relacjonował świadek zdarzenia.

Młodociany nie może kupić

Potwierdza to oświadczenie sieci RTV Euro AGD. W odpowiedzi na pytania portalu przedstawicielka sklepu wyjaśniła, że każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, niemniej rodzice w przypadku zakupu sprzętu elektronicznego przez dziecko „woleliby mieć pieczę nad tym, co kupują ich dzieci i w jakiej cenie, aby spontaniczne zakupy nie spowodowały uszczerbku w budżecie domowym”.

Adwokat Karolina Gorczyca-Barszczewska w rozmowie z portalem wyjaśniła, że sprzedawca nie złamał prawa, odmawiając nieletniemu sprzedaży słuchawek. Jeśli dziecko nie ukończyło 13. roku życia, to nie ma zdolności do czynności prawnych bez zgody - czy to ustnej czy pisemnej - rodzica.

– Z punktu widzenia prawa, taka umowa (jeśli nie należy do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego) jest nieważna – kwituje prawniczka.

Niebezpieczne aplikacje
W czasach, w których uzależnienie od gier komputerowych i video (niedawno wpisane przez Światową Organizację Zdrowia do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-11) staje się coraz poważniejszym problemem, na kwestię kupowania sprzętów elektronicznych przez niepełnoletnich warto zwrócić szczególną uwagę.

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, nawet mimo przepisów, mających uchronić dzieci przed szkodliwym wpływem gier, te i tak znajdują sposoby, żeby trafić do małoletnich. W zeszłym roku naukowcy z Uniwersytetu z Michigan i C.S. Mott Children’s Hospital w Ann Arbor przebadali 135 aplikacji przeznaczonych dla dzieci i doszli do nieciekawych wniosków.

Pod lupą uczonych znalazły się aplikacje dla dzieci od lat 5. Okazało się, że twórcy programów skierowanych do najmłodszych aż kipią pomysłowością jeśli chodzi o manipulowanie emocjami i skłanianie kilkulatków do robienia zakupów w sieci.