Tak patrzy na świat autopilot Tesli. Do sieci wyciekło intrygujące nagranie
Inteligentny autopilot w Tesli robi wrażenie. A fascynuje jeszcze bardziej, gdy dowiadujemy się, na jakiej zasadzie działa. Do sieci właśnie wyciekło nagranie, które pokazuje obraz radaru Continental. Jest na nim sporo kolorowych kropek, prostokątów i linii.
Wideo zostało opublikowane przez użytkownika greentheonly na Twitterze, zaś analizy zaznaczonych na nagraniu elementów podjął się portal elektrowoz.pl. W ten sposób dowiadujemy się, że pomarańczowe kropki na ekranie oznaczają obiekty stojące, zielone - obiekty poruszające się w tę samą stronę co samochód z radarem, a niebieskie - zbliżające się z naprzeciwka lub wędrujące poprzecznie.
– Widać, że radar generuje tylko odbicia-kropki o kilku parametrach fizycznych (odległość, zwrot wektora prędkości, szybkość), które prawdopodobnie uzupełniają elementy rozpoznane przez układ przetwarzający dane wizualne – twierdzi autor analizy.
Co ciekawe, sztuczna inteligencja potrafi zinterpretować, w którą stronę podąża pas, mimo że jadące z przodu obiekty przesłaniają jej widok. Warto zwrócić również uwagę na zapas pasa jezdni przy krawężniku po prawej stronie, który autopilot może wykorzystać w razie niebezpiecznej sytuacji.
(Nie)bezpieczeństwo autopilota
Autonomiczne samochody wciąż nie są tak bezpieczne, jak mogłoby się wydawać. W Stanach mają one na koncie kilka wypadków, w tym również śmiertelny. Pojazd firmy Uber śmiertelnie potrącił kobietę przechodzącą w niedozwolonym miejscu przez jezdnię. Na pokładzie znajdował się co prawda człowiek, jednak nie zdążył w czasie przejąć kontroli.
Kiedy zaś autonomiczna Tesla miała wypadek z ciężarówką, Elon Musk cieszył się, że kobieta w aucie złamała tylko kostkę, bo normalnie ludzie w takiej sytuacji giną. Jak podkreśla badająca sprawę policja, kobieta utrzymuje, że w chwili zderzenia aktywowany był tryb jazdy automatycznej, czyli tzw. autopilot.