Spodobało ci się wyzwanie "wstaw zdjęcie z dzieciństwa na Fejsa"? Analitykom Facebooka też

Patrycja Wszeborowska
Ostatnimi dniami media społecznościowe zostały zasypane zdjęciami z dzieciństwa. Ludzie rzucają sobie wyzwania, zachęcając w ten sposób znajomych do podzielenia się publicznie fotografiami z młodości. W czasach „uziemienia” spowodowanego epidemią koronawirusa wyzwanie wydaje się sympatyczną, niewinną zabawą, która pozwala oderwać się od rzeczywistości i przywołać stare, dobre czasy. Ale czy tylko?
Nowe wyzwanie na Facebooku, podczas którego ludzie zachęcają się do wstawiania zdjęć z dzieciństwa, w rzeczywistości może mieć drugie dno. flickr.com / Philip Schatz / CC BY 2.0

Wrzucanie zdjęć z dzieciństwa do internetu

Pamiętacie „10 Years Challenge”, które w zeszłym roku opanowało Facebooka? Ludzie dzielili się wtedy wizerunkiem siebie sprzed 10 lat i porównywali ze zdjęciami z dziś. Z pozoru fajna zabawa, która okazała się mieć drugie dno.

Jak ostrzegali wtedy eksperci z branży technologicznej, dzięki wyzwaniu miliony użytkowników jak na tacy podało analitykom Facebooka swoje dane osobowe. Te zostały następnie użyte do trenowania algorytmów rozpoznających twarz, by lepiej radziły sobie przewidywać zmiany związane z wiekiem.

Drugie dno - test algorytmów?

Jak tłumaczy w rozmowie z INNPoland.pl Przemysław Krejza z Instytutu Informatyki Śledczej, sprawa z obecnym wyzwaniem w mediach społecznościowych prawdopodobnie również nie jest tak niewinna, na jaką wygląda.


– Wszelkie tego typu aktywności w mediach społecznościowych zawsze mają drugie dno. Doskonałym tego przykładem są afery operowania danymi Facebooka, z którymi mieliśmy do czynienia już nie raz. Z góry można zatem założyć, że ktoś mógł tę akcję wyindukować w jakimś konkretnym celu - być może do testowania algorytmów bądź marketingu. Nie wierzyłbym w spontaniczność i niewinność tej zabawy – twierdzi.

Zobacz też: Łańcuszek kontratakuje. Tysiące osób znów dały się nabrać na "oświadczenie dla Facebooka"

Krejza przekonuje, że nie warto brać udziału w tego typu wyzwaniach, ponieważ zdjęcia z dzieciństwa również są danymi osobowymi i nie wiemy, jak mogą zostać wykorzystane.

– Porównywanie zdjęcia z dzieciństwa z tym, jak wyglądamy dziś, daje różne możliwości analityczne - może się przydać chociażby w systemach rozpoznających twarze. Jeśli chcemy, by nasza zabawa była bezpieczna, zdjęcie z młodości możemy wymienić z zaufanymi osobami w inny sposób, np. mailem – proponuje.

Czytaj także: Tysiące osób uwierzyło w "oświadczenie dla Facebooka". Ekspert wyjaśnia, kto daje się nabierać

Swoją drogą społeczność Facebooka wciąż jest niezwykle podatna na najbardziej nawet absurdalne zachowania stadne. Wielokrotnie pisaliśmy o różnego rodzaju "oświadczeniach" dla Facebooka publikowanych przez użytkowników, oraz wyjaśnialiśmy, dlaczego to bezsensowne zachowanie. Natomiast siostrzany natemat.pl pochylił się niedawno nad facebookowymi łańcuszkami w walce z koronawirusem.