Polacy mogli za darmo wrócić do domów. LOT nie skorzystał z unijnego dofinansowania

Patrycja Wszeborowska
Polska ze znacznym opóźnieniem zgłosiła się do unijnego mechanizmu ochrony cywilnej, dzięki któremu obywatele UE mogli bez opłat wrócić do rodzinnego kraju. Jednak mimo uczestnictwa w programie, linie lotnicze LOT do tej pory nie skorzystały z opcji darmowego przewozu pasażerów.
W ramach akcji #LOTdodomu do kraju wróciło 48 tys. osób. Niestety Polska nie skorzystała z unijnej opcji dofinansowania do biletów i Polacy musieli płacić za przeloty. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta

Polska nie skorzystała z unijnego mechanizmu

Mimo że Polska dołączyła już do refundowanego przez Brukselę mechanizmu, nadal nie znalazła się na liście 12 państw, które dzięki niemu sprowadziły swoich obywateli do ojczyzny, jak donosi RMF.FM. Dotychczas z programu, w którym 75 proc. kosztów przelotu pokrywa Bruksela, a pasażerowie mogą wrócić do kraju bez żadnych opłat, skorzystały już m.in. Niemcy, Belgia, Czechy, Francja czy Włochy.

Tymczasem do tej pory ani jedna maszyna LOT-u nie wykonała unijnego rejsu. Przy opóźnionym dołączaniu do programu Polska zgłosiła Brukseli zapotrzebowanie na loty do Czadu, Sudanu, Nepalu i na Malediwy, lecz żaden nie został zrealizowany.


Jak tłumaczy stacji rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, do tej pory nie było ani potrzeby, ani możliwości skorzystania z unijnego mechanizmu. Polaków z Czadu udało się repatriować dzięki pomocy Francji, zaś sytuacja w Nepalu jest „bardzo trudna” i ze względów technicznych samoloty państwowego przewoźnika nie mogą tam lądować.

– Gdyby dwa tygodnie wcześniej pojawiła się ta kwestia (tj. możliwości unijnego mechanizmu), to cała operacja #LOTdodomu mogłaby być sfinansowana ze środków unijnych, a wszyscy Polacy wróciliby do kraju za darmo – wyznał stacji radiowej wysokiej rangi przedstawiciel polskich władz.

Drogie bilety do domu

W ramach #LOTdodomu do kraju wróciło 48 tys. osób. Z programu skorzystało ponad 800 obywateli UE i spoza UE. Niestety nikomu nie udało się polecieć do domu za darmo.

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, początkowo ze szczytnego programu, który „miał pomóc Polakom w powrocie do kraju”, LOT uczynił sobie źródło łatwego zarobku. Rodacy, którzy chcieli wrócić do domu w połowie marca zostali zmuszeni do płacenia cen często przewyższających koszt anulowanych przez innych przewoźników biletów. Przeloty na rejsach realizowanych dreamlinerami potrafiły kosztować nawet 6-8 tys. zł.

Po fali krytyki, jaka wylała się na LOT z powodu wysokich kosztów przelotu, przewoźnik zdecydował się obniżyć ceny biletów. Zrezygnował z klas rezerwacyjnych na wszystkich lotach w ramach specjalnych czarterów.