Ekskluzywny namiot w środku lasu. Tak wygląda glamping, czyli luksusowy camping
Ekskluzywne warunki w namiocie lub domku na drzewie postawionym w samym środku dziczy? Choć dla niektórych takie połączenie może wydawać się absurdalne, w rzeczywistości cieszy się coraz większą popularnością w Polsce. Mowa o glampingu –luksusowym campingu, który w niczym nie przypomina tradycyjnego wypadu na pole namiotowe.
Ekoturystyka na czasie
Pobudki wśród ptasich treli, zasypianie pod gwiazdami, wesoło trzaskający w kominku ogień i oderwanie od miejskiego zgiełku – chętnych na spędzenie wakacji w takiej formie nie brakuje. Jak podkreśla Aleksandra Klonowska-Szałek ze Slowhop, portalu rezerwacyjnego, który proponuje klientom klimatyczne i nietypowe miejsca na urlop, zainteresowanie turystyką blisko natury w ostatnich latach wystrzeliło.– W trendach turystycznych ekoturystyka jest na pierwszym miejscu. Jako goście wybieramy odludne miejsca na wsiach, szukamy chatek schowanych w lesie. Widać to chociażby po tym, że gdy umieścimy na naszym Facebooku zdjęcie małego domku w środku lasu, to całe tłumy „wiwatują” – śmieje się w rozmowie z INNPoland.pl.
Slowhop.com/pl / 4rest Camp
Jak wskazuje pomysłodawczyni portalu rezerwacyjnego, choć Slowhop wystartował dopiero w 2017 roku, to jego założyciele spotkali się z olbrzymim zainteresowaniem od samego początku. – Myśleliśmy, że będziemy potrzebować paru lat na rozruszanie i zaczniemy wszystko na spokojnie. Tymczasem praktycznie od razu zaczęliśmy zbierać od klientów baty, że mamy zbyt fajną ofertę, a jeszcze tyle do poprawienia. Roboty jest więc po łokcie, co tylko pokazuje, jak wielką popularnością się cieszy ta forma turystyki – opowiada.
Dziś Slowhop notuje 50 tys. odwiedzin każdego dnia, a w samym tylko czerwcu osiągnął aż 1,3 miliona odwiedzających. Jak wskazuje współzałożycielka portalu, do siedmiokrotnego wzrostu popularności w maju i trzyipółkrotnego w czerwcu (o tyle wzrosła liczba rezerwacji rok do roku) mocno przyczyniła się pandemia koronawirusa - pozamykani w ciasnych mieszkaniach ludzie zaczęli dramatycznie łaknąć bliższego kontaktu z naturą.
Glamping - luksusowy biwak
Wśród wyjątkowych ofert dużym zainteresowaniem cieszą się glampingi, pochodzące ze zbitki angielskich słów „glamorous camping” i oznaczające nic innego jak ekskluzywne biwakowanie na łonie natury.Slowhop.com/pl / Tatra Glamp
– Glamping powstał tak naprawdę bardzo dawno. Dotyczył już ludów nomadycznych - to w końcu Mongołowie wymyślili jurty, czyli duże, wygodne namioty, które będą szybkie do rozłożenia i przeniesienia w inne miejsce. Potem glamping uprawiali bogaci Brytyjczycy, którzy wybierali się na polowania do Afryki, gdzie stwarzali sobie odpowiednio luksusowe warunki. Jeśli chcemy zrozumieć, jak wygląda dzisiejszy glamping, wystarczy, że wyobrazimy sobie przestronny namiot wyposażony w podłogę, dywan, łóżko podwójne, a nawet łazienkę i małą kuchnię – tłumaczy Klonowska-Szałek.
Glampingi to jednak nie tylko przestronne namioty czy jurty. Mogą to być również elegancko wyposażone domki na drzewach lub wodzie czy stare vany, typu Volkswagen T3, które w środku są przekształcane na wygodny mini-hotel. Ogromnym zainteresowaniem cieszą się również tzw. namioty sferyczne, czyli plastikowe, przezroczyste „bańki”, które pozwalają na nieustanne podziwianie otaczającej przyrody.
Slowhop.com/pl / Buczynowe Jurty
Poza luksusem w glampingu ważna jest intymność miejsca, czyli odpowiednio daleka odległość od wiejskiej lub miejskiej infrastruktury oraz duża bliskość natury. Zwykle namioty są stawiane w lasach, nad rzekami czy jeziorami. Od przyrody oddziela więc turystę jedynie cienka ścianka lub płachta materiału, która pozwala doświadczyć każdych - nawet tych niekoniecznie przyjemnych - odgłosów natury.
– Niektórzy klienci uciekają z takich miejsc. Bliskość lasu i ich mieszkańców jest dla nich za głośna - ptaki zaczynają świergot o 4 rano, gdzieś coś szura, gdzieś coś stuka – wskazuje współzałożycielka Slowhop.
Mimo to glampingi cieszą się niebywałym i coraz większym zainteresowaniem. W wielu miejscówkach zapisy na sezon letni rozpoczynają się już zimą i rozchodzą jak ciepłe bułeczki.
– Gdy w 2017 roku zaczynaliśmy Slowhopa, to w Polsce działały trzy glampingi. Dziś w swojej ofercie mamy ich około piętnastu z samej Polski, ale w tym roku widzę zatrzęsienie nowych miejsc tego typu i nie wszystkie pasują do Slowhopa – mówi pani Aleksandra.
Slowhop.com/pl /Glamping Club na Litwie
Gościnność domowa daleka od hotelarstwa
Gospodarze, z którymi pracują właściciele Slowhop to ludzie, którzy - jak mówi Aleksandra Klonowska-Szałek - rozumieją ideę goszczenia, która jest daleka od profesjonalnego hotelarstwa a bliższa goszczeniu domowemu.
– Większość naszych gospodarzy porzuciła kiedyś miasto i pracę w korporacji, po czym postanowiła wyprowadzić się na wieś i być możliwie najbardziej samowystarczalna. Są to także ludzie, którzy sporo wcześniej podróżowali, mają więc większe, bardziej globalne doświadczenie w organizowaniu turystyki oraz obszerniejszą wiedzę odnośnie wystroju wnętrz czy designu – opowiada właścicielka Slowhop.
Co ciekawe, nie tylko samo korzystanie z ekologicznej turystyki cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Wielu gości po powrocie do domów często wpada na pomysł, by powtórzyć drogę swoich gospodarzy.
Slowhop.com/pl / Siedlisko Sobibor
– Zaskakuje nas, ile mamy telefonów do Slowhopa z pytaniami dotyczącymi tego, jaką ziemię czy siedlisko należałoby kupić, by móc wystawiać się na naszej stronie. Ludzie patrzą na ideę podróżowania w duchu slow inwestycyjnie i wielu rzeczywiście spełnia marzenia o porzuceniu pracy na etacie. Koniec końców często byli goście naszych gospodarzy stają się ich sąsiadami – kwituje Klonwska-Szałek.