Polacy rwą się do zbierania deszczówki. Wielkie zainteresowanie programem dopłat

Katarzyna Florencka
W ciągu pierwszego tygodnia działania programu "Moja woda" złożono wnioski na łączną wartość 27 mln zł. To niemal 30 proc. całego budżetu programu, w ramach którego można otrzymać dofinansowanie instalacji służącej wyłapywaniu deszczówki .
W ciągu pierwszego tygodnia złożono wnioski na 27 proc. środków z programu "Moja woda" Fot. Piotr Skornicki / Agencja Gazeta
1 lipca ruszył nabór wniosków w ramach programu "Moja woda", dzięki któremu można uzyskać do 5 tys. zł dofinansowania na instalacje wyłapujące deszczówkę. Zainteresowanie okazało się duże: na promocję retencji wód opadowych wśród "zwykłych ludzi" przeznaczono 100 mln zł, tymczasem w pierwszym tygodniu programu złożono wnioski o łącznej wartości 27 mln zł – informuje za PAP serwis bankier.pl.

Rząd ma nadzieję, że w ramach "Mojej wody" dofinansowanych zostanie co najmniej 20 tys. przydomowych instalacji, dzięki czemu będzie możliwe zatrzymanie 1 mln metrów sześciennych wody opadowej rocznie.

Problem Polski z wodą

Jak pisała w INNPoland.pl Patrycja Wszeborowska, w ciągu ostatnich lat na tapecie debat medialnych coraz częściej pojawia się temat lichości stanu polskiej gospodarki wodnej. Nie dość, że Polska ma jedne z najskromniejszych zasobów wodnych w Europie, to z roku na rok coraz dotkliwiej cierpi z powodu susz i podtopień. Zaś naukowcy z podkreślają, że przyszłe ekstrema pogodowe będą jeszcze bardziej ekstremalne.


Zmniejszaniu retencji sprzyja betonowanie miast, na co wskazuje na swoim profilu na Facebooku dr Sebastian Szklarek, autor bloga Świat Wody. To właśnie z powodu nadmiernego utwardzania powierzchni wzbierają wody w rzekach i kanalizacji, które następnie powodują podtopienia czy nawet lokalne powodzie.

Z kolei hydrolog prof. Artur Magnuszewski z Zakładu Hydrologii Uniwersytetu Warszawskiego tłumaczył w rozmowie z Darią Różańską z naTemat.pl, że podstawowym zadaniem tzw. małej retencji (do której zaliczają się właśnie działania w ramach programu "Moja woda" jest zatrzymanie jak największej ilości wody przed odpływem do rzek.

– Ważne, by maksymalnie dużą jej część wprowadzić do gruntu, żeby ona wsiąknęła – podkreślał.