Szybciej zdobędziemy nowe mieszkanie. Nadchodzi rewolucja w kredytach hipotecznych

Katarzyna Florencka
Już niedługo tylko wspomnieniem będą wielokrotnie pielgrzymki do banków w celu zdobycia kredytu na zakup mieszkania. Pandemia udowodniła bankom, że jak najbardziej mogą przenieść większość tego procesu do internetu. Same zresztą też mają w tym interes.
Kredyty hipoteczne mogą niedługo przenieść się w całości do internetu. Fot. Unsplash
Już w tym momencie w większości największych banków działających w Polsce jesteśmy w stanie zdalnie złożyć wniosek o kredyt mieszkaniowy. Niestety, choć dokumenty możemy przesłać pocztą tradycyjną lub elektroniczną, to wciąż koniec końców musimy skierować swe kroki ku oddziałowi banku, aby tam podpisać umowę hipoteczną.

Bardzo jednak możliwe, że i to już niedługo stanie się tylko wspomnieniem. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", banki pracują już nad przeniesieniem tego kroku do internetu. Przykładowo, BNP Paribas chce umożliwić zawieranie umów hipotecznych z wykorzystaniem podpisu elektronicznego.


Takie rozwiązanie ma zresztą pomóc również bankom. Klienci w tym momencie odwiedzają bowiem bankowe oddziały nawet o 30 proc. rzadziej niż przed pandemią – a przeniesienie kredytów hipotecznych online pozwoliłoby na zamknięcie części oddziałów.

Problem z kredytami hipotecznymi

W drugim kwartale roku marże kredytowe raptownie wzrosły, zaś zdolność kredytowa – mimo obniżki stóp procentowych – spadła. W praktyce oznacza to, że kredyty hipoteczne z jedynie 10-proc. wkładem własnym niebawem mogą odejść w zapomnienie. W czerwcu przygotowało je jedynie 5 banków i to wyłącznie dla wybranych klientów.

Również spadek cen na rynku mieszkaniowym z powodu pandemii jest jedynie odległym marzeniem. W życie wchodzi wręcz odwrotny scenariusz – ceny wciąż rosną, choć nie tak dynamicznie.

Za nowe mieszkanie w Warszawie trzeba zapłacić średnio ponad 657 tys. złotych. To oznacza, że przy przeciętnym metrażu w stolicy o wielkości 62 metrów kwadratowych, jeden m2 kosztuje średnio powyżej 10 tys. złotych.