Myślisz, że śnieg to dowód, że globalne ocieplenie to bujda? To lepiej to przeczytaj

Grzegorz Koper
Klimat się zmienia i nie ma co do tego wątpliwości. Globalne ocieplenie sprawia, że temperatura na Ziemi jest średnio coraz wyższa. I nie, nie zmieniają tego nawet występujące ostatnio siarczyste mrozy czy opady śniegu. Choć niektórzy denialiści klimatyczni sądzą inaczej.
Nawet wystąpienie śnieżycy i mrozu nie neguje istnienia globalnego ocieplenia. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta

Część stycznia upłynęła pod znakiem ochłodzenia i opadów śniegu w całej Polsce. Nagłe ochłodzenie otrzymało miano "Bestii ze Wschodu".

Już sama nazwa tegorocznego mrozu powinna skłonić do refleksji. Bo przecież dawniej codziennością były zarówno większe śniegi, jak i niższa temperatura. Wystarczy sięgnąć pamięcią w odległe lata, by przypomnieć sobie częste minusowe temperatury i zaspy przykrywające chodniki i ulice.


Jednak wtedy media nie nadawały takim zjawiskom atmosferycznym tak dramatycznych przydomków. Wtedy mrozy były... zwyczajną zimą.

Czytaj także: Polacy uważają, że straszenie globalnym ociepleniem to bujda na resorach. Najlepsze humory mają młodzi

Tymczasem tegoroczne ochłodzenie wystarczyło, by uaktywnili się klimatyczni denialiści. Dla nich jednorazowe ochłodzenie jest bowiem wodą na młyn obwieszczania, że globalne ocieplenie to mit.

Klimat to nie pogoda

O to, jak jest w rzeczywistości i czy zimowe ochłodzenie faktycznie przeczy istnieniu globalnego ocieplenia, zapytaliśmy dr Agatę Goździk z Instytutu Geofizyki PAN i członka Zespołu doradczego do spraw kryzysu klimatycznego przy Prezesie PAN.

– Należy odróżnić od siebie pojęcia klimatu i pogody. Klimat to stan atmosfery obserwowany w dłuższych okresach, ustalany na podstawie wieloletnich pomiarów. Natomiast pogoda to chwilowy stan atmosfery. Epizody zimnej pogody nie wykluczają zmian zachodzących w klimacie. Globalne ocieplenie nie dotyczy pojedynczej zimy, a wielu lat – wyjaśnia nam ekspertka.

Specjalistka zwraca uwagę, że proces globalnego ocieplenia nie oznacza, że każdy rok i miesiąc będzie cieplejszy od swoich poprzedników. Jednak, gdy podsumuje się dane z dziesięcioleci, to zmianę będzie można już zauważyć. Dlatego samo wystąpienie śniegu nie jest zaprzeczeniem procesów zachodzących w klimacie.

Zresztą zmiana klimatu niesie ze sobą nie tylko wzrost temperatury, ale i wzrost częstotliwości występowania skrajnych zjawisk pogodowych związanych z cyrkulacją powietrza. Dr Goździk jako przykłady podaje gwałtowne i silne śnieżyce, nagłe ocieplenie temperatury o kilka stopni, a nawet tak ekstremalne zjawiska, jak huragany i tornada.

– Globalne ocieplenie odnosi się do średniej temperatury dla całego globu. Chwilowo mogą występować duże mrozy lub upały, szczególnie w nietypowych dla nich porach roku, ale nie zaprzecza to zmianie klimatu jako takiej – podsumowuje ekspertka.

Jak zmienia się klimat?

Towarzystwo Królewskie w Londynie skupiające znamienitych naukowców przyrodników na pytanie, czy klimat się ociepla, odpowiada wprost – tak. Średnia temperatura Ziemi przy powierzchni urosła o 1 stopień Celsjusza od 1900 r. Co istotniejsze, ponad połowa tego wzrostu ma miejsce od połowy lat 70.

Naukowcy podają, że temperatura powierzchni Ziemie w dekadzie 2010-2019 była najwyższa w historii pomiarów instrumentalnych (od 1850 r.), natomiast szacunki wskazują, że lata 1989-2019 były najprawdopodobniej najcieplejszymi trzema dekadami od ponad 800 lat.

Kierunek tych zmian możemy dostrzec na naszym krajowym podwórku. Ostatnie lata biją rekordy ciepła, a poszczególne miesiące są często ogłaszane najcieplejszymi od lat.

Czytaj także:Modele klimatyczne nagle zwariowały. A naukowcy nie są pewni, dlaczego

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uznał rok 2020 za ekstremalnie ciepły. Ale i tak ubiegły rok zajął "dopiero" drugie miejsce w kategorii najcieplejszego w historii pomiarów instrumentalnych. Laur zwycięzcy przypada na razie jego poprzednikowi. 2019 r. był cieplejszy o 0,2 stopnie Celsjusza.

W ubiegłym roku średnia roczna temperatura wynosiła 9,9 stopnia i była o 1,6 stopnia Celsjusza wyższa od normy dla okresu 1981-2010. O podobnej tendencji pisało już naTemat w 2018 r., czyli jeszcze przed wystąpieniem rekordowo ciepłych lat 2019 i 2020.

Czytaj także: Naukowcy w 35-sekund pokazują, dlaczego białe święta odchodzą w zapomnienie. Ich produkcja robi furorę

To mówią dane. Natomiast czytelnikom, którzy bardziej ufają sercu, a nie "szkiełku i oku", proponuję sięgnąć pamięcią do lat poprzednich i dziecięcych. Jeszcze dwadzieścia lat temu wyjście na sanki nie było dla dzieci szczególnym wydarzeniem, a osiedlowe górki notorycznie przeżywały oblężenie. Jednak z roku na rok dzieci coraz rzadziej mają możliwość wyszaleć się na śniegu.