Ogródki gastronomiczne otwarte w majówkę? Te słowa rzecznika ucieszą restauratorów

Katarzyna Florencka
Wciąż nie jest wykluczone, że w majówkę będziemy mogli zasiąść w ogródkach restauracyjnych – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Uruchomienie usług na świeżym powietrzu brane jest pod uwagę, jeżeli w końcówce kwietnia sytuacja epidemiczna będzie się dobrze przedstawiać.
Rzecznik rządu Piotr Müller nie wyklucza otwarcia ogródków gastronomicznych na majówkę. Fot. Łukasz Ogrodowczyk / Agencja Gazeta
Kawiarnie, bary i restauracje pozostają zamknięte dla klientów od października zeszłego roku. Restauratorzy mogą sprzedawać jedzenie na wynos, jednak w ten sposób zarabiają jedynie ok. 10 proc. tego, co kiedyś. Mocno doświadczona przez pandemię gastronomia oczekuje na możliwość przyjęcia klientów w ogródkach gastronomicznych.

Ogródki gastronomiczne w majówkę

Przed świętami wiceminister rozwoju Olga Semeniuk mówiła, że rozważane jest otwarcie ogródków po Wielkanocy. Póki co perspektywa ta się oddaliła: wszystkie obostrzenia zostały przedłużone do 18 kwietnia.


Wciąż jednak nie jest wykluczone, że ogródki restauracyjne zostaną otwarte jeszcze na majówkę.

– Liczę, że końcówka kwietnia przyniesie nieco lepsze informacje, to znaczy, iż przynajmniej częściowo będzie można przywrócić funkcjonowanie niektórych usług, być może podjąć decyzje dotyczące kwestii usług na powietrzu. To wszystko zależy od tego, jak daleko będzie posunięty program szczepień i jak będzie wyglądała sytuacja, jeżeli chodzi o obłożenie łóżek w szpitalach i respiratorów - stwierdził rzecznik rządu Piotr Müller w wywiadzie dla Polsat News.

Müller dodał przy tym, że rząd wciąż nie wyklucza tego, że majówkę spędzimy w ogródkach gastronomicznych, jednak w wypowiedziach "woli zaniżać oczekiwania". Jak stwierdził, decyzje "być może" poznamy już w przyszłym tygodniu.

Straty gastronomii

Jak pisaliśmy w INNPoland, brak informacji o otwarciu ogródków spotkał się z protestami ze strony przedsiębiorców, którzy do sezonu zaczęli się już przygotowywać.

Witold Młynarczyk, właściciel dwóch restauracji w Olsztynie, wydał do tej pory już 40 tys. zł. W kwotę wliczone są zarówno koszty materiałów i postawienia samego ogródka, jak i dzierżawy terenu od miasta. – Poszły na to ostatnie pieniądze – żalił się mężczyzna w rozmowie z serwisem money.pl.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl