Mają czaić się przed drzwiami restauracji i łapać gości. Wyciekł tajny rozkaz policji

Natalia Gorzelnik
Chodzi o to, żeby restauracje i inne lokale przestały “działać nielegalnie”. Do mediów wyciekł rozkaz, jaki Komenda Główna Policji miała rozesłać do wszystkich komend wojewódzkich w kraju. Funkcjonariuszom zaleca się m.in. pilnowanie wejść do restauracji w systemie zmianowym.
Policja podczas obchodów 11. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta

Rozkaz z Komendy Głównej Policji

O sprawie czytamy w lodz.wyborcza.pl. Z dokumentu ma wynikać, że przed stawiającymi opór restauracjami funkcjonariusze mają ustawić "posterunek stały", stosować politykę informacyjną, legitymować gości, nie dopuszczać do tego, by ktokolwiek wszedł do środka oraz kontrolować obiekty w systemie dwuzmianowym.
"Gazeta Wyborcza"

W części rozkazu dotyczącej lokali fitness czytamy, że zdarzały się sytuacje, gdy zarządzający siłownią odmawiali policjantom wstępu na teren lokalu. "Dlatego wskazane jest, aby dobierać odpowiednią taktykę i siły do kontroli tego typu obiektów" - jest napisane w dokumencie.

Jeżeli któryś z lokali pomimo kontroli otworzy się ponownie, policja ma kierować sprawę do prokuratury z podejrzeniem złamania art. 165 Kodeksu karnego. Mówi on o sprowadzaniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, za co grozi do ośmiu lat więzienia.


Dziennikarze postanowili sprawdzić autentyczność dokumentu u źródła. Nie udało się jednak uzyskać konkretnej odpowiedzi.

Podstawą prawną działań policji są obowiązujące przepisy sanitarne, które wprowadzają obostrzenia związane z trwającym stanem epidemii. W tym zakresie nie zmieniło się nic od chwili wprowadzenia obostrzeń – mówi Marcin Fiedukowicz, rzecznik komendanta miejskiego policji w Łodzi.

Tajna instrukcja sanepidu

Jak pisaliśmy w InnPoland w lutym, do fragmentów wewnętrznej instrukcji dla kontrolerów sanepidu dotarł reporter Radia Zet. Wynika z niej, że sanepid miałby organizować najazdy na biznesy pod przykrywką kontroli żywności. To dlatego, że tylko w takim wypadku nie trzeba wcześniej zawiadamiać przedsiębiorcy o pojawieniu się kontrolerów w lokalu.

W dokumencie ujawnionym przez reportera można przeczytać, że "nie należy przed kontrolą informować podmiotu o tym, że jest ona przeprowadzana w kierunku nałożenia kary za nieprzestrzeganie zakazów". Pracownicy sanepidu mają natomiast mówić, że np. przyszli sprawdzić warunki przygotowywania posiłków.
Czytaj także: Wyciekła instrukcja sanepidu ws. kar dla otwartych biznesów. Pracownicy są zszokowani
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. W odpowiedzi na jego pismo GIS stwierdził, że takich wytycznych nie wydawał. Zwrócił się jednak do terenowego organu Państwowej Inspekcji Sanitarnej o ich wycofanie.
Czytaj także: To był blamaż. Sanepid wycofuje się z tajnej instrukcji gnębienia przedsiębiorców